Z ostatniej chwili: Ratownicy dotarli do kolejnego z zasypanych górników. Nie odnaleziono jeszcze pięciu pozostałych.
Jak poinformował Paweł Markowski, dyrektor ZG Rudna, ratownicy odnaleźli ciało trzeciej ofiary wstrząsu, do jakiego doszło wczoraj po godz. 21 na jednym z oddziałów ZG Rudna. Zastępy ratownicze nadal starają się dotrzeć do pięciu zasypanych górników. Od ratowników dzielą ich dosłownie mery.
- Trzech z tych pięciu jest na komorze maszyn. Dwie kolejne osoby znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie komory - poinformował dyr. Markowski. Dodał, że cały czas ratownicy mieli nadzieję, że górnik, z którym mieli kontakt, żyje.
- W dalszym ciągu mamy kontakt wzrokowy z drugim z górników. Robimy wszystko, żeby jak najprędzej dotrzeć do niego i zdiagnozować, jaki jest jego stan. Widzimy jedynie ramię wystające spod skały. Mamy nadzieję, że za tą skałą stworzyła się jakaś pustka, gdzie ten górnik mógł się schronić - powiedział dyrektor ZG Rudna.
Ratownicy pracują w dwóch miejscach - na komorze maszyn i w sąsiadującym z nią wyrobisku. Praca ratowników przebiega w bardzo trudnych warunkach. Niemożliwe jest użycie ciężkiego sprzętu. Wszystkie prace prowadzone są ręcznie. Na miejsce tragedii zmierza ekipa rządowa z premier Beatą Szydło na czele. W kopalni Rudna mają być ok. godz. 14.
Do tragedii doszło wczoraj o godz. 21.09. W wyniku wstrząsu górotworu na odcinku 1,5 km zawaliły się podziemne wyrobiska na oddziale G-23. Najbardziej ucierpieli pracujący w komorze maszyn ciężkich. Poszkodowanych było ok. 30 osób. Jeden z górników zginął na miejscu, drugi po przewiezieniu do szpitala.
Przez całą noc poszukiwano pozostałych sześciu górników. Ciało jednego z nich ratownicy odnaleźli po godz. 10, ponad pół doby od wstrząsu. Władze KGHM ogłosiły czterodniową żałobę w regionie.