Pracownicy i współpracownicy Caritas spotkali się, by dziękować Bogu i swojej patronce za kolejny rok istnienia.
Nie 16 października, w dniu patronalnego święta, lecz 21 października w kaplicy domu Caritas w Legnicy została odprawiona Msza św. dziękczynna za 32 lata istnienia tej charytatywnej instytucji, której przewodniczył ks. dr Józef Lisowski, kanclerz Legnickiej Kurii Biskupiej a przed 32 laty - pierwszy dyrektor Caritas Diecezji Legnickiej.
W kaplicy pojawili się przedstawiciele zarówno dyrekcji Caritas, Zakładów Opieki Leczniczej z Legnicy i Jeleniej Góry, Zakładu Aktywizacji Zawodowej Rosa z Jeleniej Góry, Warsztatów Terapii Zajęciowej z Legnicy i Lwówka Śląskiego, jak i Stacji Opieki Caritas z Bolesławca.
- Chcieliśmy w roku jubileuszowym spotkać się, aby podziękować Panu Bogu za wszelkie dobro, bo każde dobro ma źródło w Nim. Patrzymy dziś na wydarzenia z naszej historii - w pamięci mamy biskupa Tadeusza Rybaka, który powołał nas do istnienia. Chcemy pamiętać o wszystkich żyjących pracownikach Caritas, i o tych, którzy już odeszli do Pana Boga. A myśląc o jednych i o drugich, chcemy pamiętać też o naszych podopiecznych, z którymi mamy do czynienia na co dzień i którzy tak naprawdę nadają sens tym wszystkim działaniom, które podejmujemy. Caritas została powołana jako pierwsza instytucja po utworzeniu diecezji legnickiej, bo od początku istnienia Kościoła w jego działalność wpisana jest szeroko pojęta działalność charytatywna - mówił ks. Robert Serafin, obecny dyrektor Caritas.
Bardzo dobrym przykładem instytucji wnoszącej ogromny wkład w życie społeczeństwa są Warsztaty Terapii Zajęciowej w Legnicy i Lwówku Śląskim. Paulina Blacha z legnickiego WTZ podkreśla aktywizującą rolę tej placówki.
- Głównie zajmuję się pracą z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, przygotowujemy ich do pracy zawodowej, jest to bardzo ważne, żeby stali się jak najbardziej samodzielni, żeby mogli samodzielnie funkcjonować w życiu. Gdyby nie warsztaty, to po skończonej szkole specjalnej zostaliby sami w domu, bez żadnej innej pomocy, więc to jest jedyne takie miejsce, które im pomaga. Kolejnym jest zakład aktywizacji zawodowej, przygotowujemy ich do pracy zawodowej - mówi P. Blacha.
Jędrzej Rams /Foto Gość