Historia jego nawrócenia to upadki i prośby o pomoc. Legnicki krewny o. Wenantego Katarzyńca opowiada o uwolnieniu z nałogów oraz interwencjach nieba.
Przed swoim nawróceniem Janek nie był aniołem. – Zaczęło się już w szkole: nieciekawe towarzystwo, prawo pięści, papierosy. Nie wyrosłem na dobrego człowieka, potrafiłem oszukiwać i krzywdzić innych ludzi. Mocno nadużywałem alkoholu. Kiedy przyszło rozstanie z żoną, zaczęło się prawdziwe apogeum nałogu: dwa lata ostrego picia dzień w dzień – wspomina mężczyzna.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.