Świadkowie zbrodni i zadośćuczynienia

Niepozorne obiekty niosą pamięć tragicznych wydarzeń, które miały miejsce nawet 600 lat temu.

Jakub Zakrawacz

|

Gość Legnicki 47/2020

dodane 19.11.2020 00:00

Niemcy używają terminologii „krzyże kamienne”, my – „pokutne”, ale tak naprawdę są to „krzyże pojednania”. W średniowiecznym prawie saskim obowiązywała zasada, że w przypadku zabójstw przypadkowych, niezamierzonych, można było odstąpić od kary śmierci w zamian za to, że zabójca odpowiednio porozumiał się ze stroną pokrzywdzoną, najczęściej oczywiście wdową – mówi Mirosław Szkiłądź, kustosz Muzeum Regionalnego w Jaworze. – Zawierano umowę (tzw. kompozytową), w której ramach morderca zobowiązywał się do zadośćuczynienia. Miała to być odpowiednia kwota czy płatność w naturze (np. zboże), fundacja na rzecz miejscowego kościoła, pielgrzymka do Akwizgranu lub Rzymu i... krzyż pojednania, stawiany na miejscu zbrodni – dodaje kustosz.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY