Jędrzej Rams: Skąd wziął się pomysł, by zacząć nagrywanie filmów? Jest to stara myśl czy raczej już z czasów epidemii?

Radosław Hempel: Zdecydowanie swój wielki udział ma w tym epidemia, bo kiedy jeden z uczniów zapytał, dlaczego nie kręcę vlogów (pytanie padło jeszcze przed epidemią), odpowiedziałem mu, że nie ma takiej potrzeby, żeby robić z siebie wariata, a to co mam uczniom do powiedzenia, to mówię. Uważałem, że Pan Bóg postawił mnie przed nimi "twarzą w twarz" i nie muszę „zbawiać całego świata”. Teraz jednak sytuacja się zmieniła, więc i trzeba było zmienić formy przekazu.

Kto jest odbiorcą filmów? Jakie są reakcje, komentarze oglądających?

W głównej mierze jednak uczniowie, ale również absolwenci, których uczyłem w Jeleniej Górze, Miechowie czy w Zgorzelcu. Pewnie też jakaś grupa znajomych. Jakie reakcje? O dziwo raczej pozytywne, w komentarzach pojawiają się pytania, na które chcieliby usłyszeć odpowiedź. Po pierwszych filmach były też uwagi techniczne: jak nagrywać, jak trzymać telefon. Na szczęście bardzo życzliwe i pomocne.

Tytuł serii jest, mówiąc delikatnie, mocno nieoczywisty. Skąd się wziął?

Zachęcam do obejrzenia jednego z filmów zatytułowanych BONUS – co nie oznacza tylko czegoś dodatkowego, ale bonus znaczy po prostu "dobry". Tam odpowiadam dlaczego "Patokatecheza".

Jak często się pojawiają i będą się pojawiać filmy?

Myślę, że póki sytuacja zdalnego nauczania trwa, będą się pojawiać. Jak często? Myślę, że tak jak do tej pory, czyli kilka razy w tygodniu. Wszystko zależy od ilości pytań lub moich własnych natchnień, chociażby po lekturze Ewangelii z dnia.

Jakie tematy chcesz poruszać?

Zdecydowanie chcę mówić o teologii, więc nie ograniczam się do zagadnień moralnych, liturgicznych, dogmatycznych czy stricte jedynie katechetycznych – choć taki jest zamiar. Chcę mówić o trudnych sprawach w prosty sposób, krótko i na temat, językiem zrozumiałym dla młodych – czy to się udaje – mam nadzieję, że tak.