Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Legnica. Czy będzie to "złoty pociąg 2.0"?

Amerykanie wpadli w Legnicy na trop wartościowej nazistowskiej kolekcji.

W tej historii jest chyba wszystko - pieniądze, śmierć, tajemnica, nieporozumienia, nagłe zwroty akcji. Wszystko zaczęło się kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych, kiedy to Gary Gilbert usłyszał od znajomego, który to z kolei miał dowiedzieć się tego od córki umierającego nazisty, że w Liegnitz nazista ów zakopał w piwnicy pewnej kamienicy przebogatą kolekcję znaczków pocztowych. Zbiór powstał poprzez selekcję zbiorów znaczków z majątków skonfiskowanych Żydom wywożonym do obozów koncentracyjnych. Procederem tym zajmował się niemiecki oficer Rudolf Wahlmann. W ten sposób miała ponoć powstać niezwykle cenna i wartościowa kolekcja. Wynik wojny znamy, ale zanim sowieckie buciory zastukały o bruk niemieckich miast, Wahlmann ukrył kolekcję w jednej z legnickich kamienic.

Do tych informacji dotarli Amerykanie - Gary Gilbert, Dan Sturman i Dylan Nelson. Postanowili odnaleźć kamienicę i zdobyć kolekcję. Mając w rękach fotografię kamienicy z czasów wojny, odwiedzili więc Legnicę w 2015 roku. Ustalili, że kamienica znajduje się obecnie przy ulicy Tatarskiej. Jej mieszkańców poprosili o możliwość nakręcenia "filmu miłosnego". Ci początkowo się na to zgodzili, jednak w pewnym momencie odkryli, że Amerykanie mają chyba nieco inne plany i odmówili współpracy. Nie pomogły mediacje prowadzone przez adwokatów i przedstawicieli Urzędu Miasta.

W tym momencie trwa impas, chociaż filmowcy obiecują, że jeżeli znajdą kolekcję (oraz m.in. rodowe srebra i książki) i nie znajdą jej spadkobierców, całość oddadzą do legnickiego muzeum.

Niestety cieniem na całej historii kładzie się to, że na portalu kickstarter.com, na którym filmowcy zbierali pieniądze na swój projekt (zbiórka zakończyła się pod koniec 2019 roku), oprócz opisania historii kręcenia filmu, pojawia się informacja o nowym polskim antysemityzmie. Obrazują go m.in. dwa duże zdjęcia spalonej kukły Żyda na wrocławskim rynku oraz manifestacji ONR z Warszawie. Filmowcy piszą tam, że po przybyciu do Legnicy "wkrótce odkryli sekrety, kłamstwa i otaczającą ich chciwość oraz, niestety, współczesny antysemityzm. To co zaczęło się jako prosta próba odzyskania skradzionych znaczków, stało się znacznie większą historią i przypomnieniem dla twórców filmowych, że nigdy nie wolno zapomnieć o ważnej lekcji holocaustu".

The Liegnitz Plot - a Holocaust Mystery.
Hype
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy