Nowy numer 13/2024 Archiwum

Przeszkadza nawet pikanie

Ryczące krowy, pracujący kombajn czy bicie kościelnych dzwonów coraz bardziej irytują nowych mieszkańców wsi. Powołują się na kodeks wykroczeń, który takie działanie nazywa wybrykiem.

Mowa jednak nie o rolnikach, ale o posiadaczach domów na wsi. Osobach, które przeniosły się do podmiejskich dacz lub odziedziczonych po rodzicach domów. To oni coraz częściej zawiadamiają policję lub straż miejską, aby interweniowała w sprawie piejącego o świcie koguta, smrodu obornika wyrzucanego na pole czy pracującego po zmierzchu kombajnu. O tym, że sytuacja jest niepokojąca, od jakiegoś czasu mówią przedstawiciele związków i stowarzyszeń rolniczych. Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej, mówi, że były przypadki, gdy policja przyjeżdżała i zganiała z pól rolników, którzy w nocy zbierali zboża, aby ratować plony przed deszczem. Współmieszkańcy jednej ze wsi skarżą się na zapach gnojowicy wożonej przez rolników na pola, pracujące po godz. 22 kombajny i drogi zabrudzone błotem przez ciągniki wracające z pola.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy