Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Bohaterowie bez ubezpieczenia

- Ratujecie ludzi. Pomagacie w najtrudniejszych sytuacjach - mówił prof. Tadeusz Trziszka, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, do... psich przewodników z GOPR, WOPR i OSP.

Na ścianach wielkie olejne portrety wszystkich rektorów uczelni, długi dębowy stół, wysokie wyściełane krzesła. Sala im. profesora Stanisława Tołpy na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu to miejsce szczególne. Odbywają się tu najważniejsze spotkania, przyjmowani są goście, którym społeczność akademicka chce okazać szczególny szacunek.

- Cieszę się, że nasza uczelnia może wnieść wkład w tę szlachetną pracę, którą wykonujecie - podkreślał rektor, podpisując umowy o współpracy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (UPWr) z Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym, Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym i Ochotniczą Strażą Pożarną.

Był to pierwszy w historii tej uczelni przypadek, kiedy w sali im. prof. Tołpy pojawiły się zwierzęta: dwa piękne labradory, suczka rasy staffordshire bulterier i owczarki niemieckie.

Umowa o objęciu przez specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu opieką medyczną psów ratowniczych zawarta została na pięć lat. To znaczy, że około stu czworonożnych ratowników ma zapewnione bezpłatne konsultacje specjalistyczne, badania diagnostyczne, analizy laboratoryjne, pomoc doraźną. Dotychczas opieka medyczna nad czworonożnymi ratownikami rozproszona była w różnych gabinetach i bardzo kosztowna.

-  W Polsce nie można ubezpieczyć psa ratowniczego. A psy biorą udział w akcjach poszukiwawczych w terenie otwartym, w lawinach, często w miejscach nieprzewidywalnych, jak cieki wodne pod ziemią. Do tego dochodzą szkolenia i treningi. Psy muszą być w doskonałej kondycji, a każda akcja to dla nich ogromny wysiłek. Znacznie częściej niż innym psom zdarzają im się więc urazy, kontuzje, choroby zwyrodnieniowe kręgosłupa - opowiada Jacek Falkenberg z Jeleniogórskiej Grupy GOPR, jeden z uczestników spotkania we Wrocławiu.


Więcej w najbliższym, 5. numerze "Gościa Legnickiego".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy