Niebezpieczna praca we wnętrzu Ziemi może przynieść życiowy przełom, o czym mówią mężczyźni zaangażowani dzisiaj w życie lokalnego Kościoła.
W niedzielę 4 grudnia wspominamy św. Barbarę, patronkę górników. Artur Terpiłowski w kopalni przepracował prawie ćwierć wieku. – Kilka lat temu, jeżdżąc w rząpiu [dolna część szybu górniczego, poniżej ostatniego poziomu wydobywczego; zbiera się tam woda spływająca z szybu – przyp. red.], utopiłem się „spychem” w błocie. Całe życie przeszło mi wtedy przed oczyma. Pierwsza myśl: „Różaniec”. Dzięki niemu jestem tu, żyję – przekonuje pan Artur.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.