Radzimów. Pogrzeb ks. Franciszka Jaworskiego

Jędrzej Rams Jędrzej Rams

publikacja 05.09.2022 18:05

Wolą zmarłego było, aby po śmierci spoczął w parafii, w której pracował przez 16 lat.

Radzimów. Pogrzeb ks. Franciszka Jaworskiego Górnicza warta honorowa przy trumnie zmarłego kapłana. Jędrzej Rams /Foto Gość

W poniedziałek 5 września w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Radzimowie odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. Jaworskiego. Mszy Świętej pogrzebowej przewodniczył biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli proboszczowie okolicznych parafii oraz znajomi zmarłego. 

Przez ostatnie kilka lat zmarły prezbiter mieszkał w Legnicy, najpierw w Domu Księży Emerytów, a następnie w Zakładzie Opieki Leczniczej Caritas. Tam trafił po przejściu na emeryturę i odejściu z parafii w Kotliskach. Niemniej przez te wszystkie lata utrzymywał kontakt z parafią i parafianami z Radzimowa, w którym spędził 16 lat swojego kapłańskiego życia. I to właśnie Radzimów wskazał w testamencie jako miejsce swojego pochówku.

Ze wspomnień odczytywanych przed Eucharystią oraz w kilku wystąpień mieszkańców tej parafii wyłonił się obraz kapłana kochającego kapłaństwo i Kościół. Kilkukrotnie podkreślano, że zmarły kapłan nauczył parafian przychodzenia na nabożeństwa z własnymi książeczkami. To niezwykle ułatwiało angażowanie się w śpiewy, a więc ubogacało liturgię parafialną. Wspominano niezwykłą pracowitość (sam potrafił naprawić dach na kościele), samodzielność i oszczędność. Wspomniano też o jego surowości, wierze w dyscyplinę, a nawet upartości. 

W homilii bp Andrzej mówił, że właśnie mamy czas zbierania plonów i dziękowania Bogu za owoce pracy naszych rąk. - Jakże podobne jest to dzisiejsze wydarzenie. Odejście do Pana kapłana jest też czasem otrzymania od Niego owoców pracy naszych rąk. Jest więc teraz czas dziękowania za lata kapłańskiego życia śp. ks. Franciszka. Mówią nam o nich chociażby kielich mszalny czy stuła umieszczone na trumnie. Przez wiele lat chrzcił, błogosławił podczas ślubów, sprawował Eucharystie, spowiadał. W ten sposób budował Kościół, który rósł na podobieństwo pięknego wieńca dożynkowego. Mamy więc za co Bogu dziękować. Niemniej wiemy jednak, że jesteśmy ludźmi, więc zdarza się, że ulegamy słabościom i  grzeszymy. Dzisiaj w Ewangelii przypomniano nam, że Jezus oddał swoje życie za grzeszników. Dlatego modlimy się o miłosierdzie dla wszystkich nas, w tym także dla śp. ks. Franciszka - mówił biskup legnicki Andrzej Siemieniewski.