Ukraina? Zmartwychwstanie!

Gość Legnicki 10/2022

publikacja 10.03.2022 00:00

Ksiądz Mirosław Drapała, proboszcz parafii greckokatolickiej w Legnicy, mówi o dramacie osób pochodzenia ukraińskiego w obliczu wojny w ich ojczyźnie

− Polska bardzo wiele zrobiła − mówi kapłan. − Polska bardzo wiele zrobiła − mówi kapłan.
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: Ostatni tydzień musiał być trudny dla parafian.

Ks. Mirosław Drapała: Pierwszego dnia, gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, akurat rano zebraliśmy się na codziennej liturgii. Wszyscy byli w ogromnych emocjach. Gdy się modliliśmy, nie wszystkie modlitwy zostały do końca wyśpiewane. Pojawiały się łzy, gardło się ściskało. Ciężko było rozmawiać. Później w szkole na zajęciach z religii widziałem, jak wszyscy byli zatrwożeni. Emocje były różne – od złości, przez poczucie niesprawiedliwości, bezradność, niepewność. Modlitwa i pasterskie słowo biskupów, m.in. zwierzchnika naszej Cerkwi abp. Światosława Szewczuka, dodawały nam ducha. Później z każdym dniem wszystkie wydarzenia, skuteczna obrona wojska ukraińskiego, wsparcie ze strony krajów zachodnich, przywracały nam nadzieję. Wielu wiernych przez pandemię przestało chodzić do świątyni. A w ostatnią niedzielę w świątyni były prawdziwe tłumy. Było wzruszenie, ale była i nadzieja. Gdzie możemy szukać pomocy? Wojsko walczy tam, a my tutaj możemy walczyć modlitwą. O nią prosił mnie znajomy kapelan, który właśnie jedzie do Kijowa, do wojsk ukraińskich. Obiecałem modlitwę i pamięć o tych, którzy bronią Ukrainy, bronią dzieci i matek.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.