Z ogromną nadzieją

Jędrzej Rams

|

Gość Legnicki 3/2022

publikacja 20.01.2022 00:00

Włodzimierz Juszczak, biskup eparchii wrocławsko- -koszalińskiej Kościoła Greckokatolickiego w Polsce, mówi o funkcjonowaniu wspólnoty, problemie laicyzacji i wyzwaniach na przyszłość.

▲	Hierarcha młodość spędził w Legnicy. ▲ Hierarcha młodość spędził w Legnicy.
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: W listopadzie 2020 roku doszło do ważnej zmiany w strukturze Kościoła greckokatolickiego w naszym kraju. To był nowy etap życia wspólnoty w Polsce?

Bp Włodzimierz Juszczak: Nowy, ale i dokończenie pewnego etapu zmian, jakie mają miejsce od czasu II wojny światowej. Pierwszy okres liczymy do roku 1957, gdy władze państwowe całkowicie zakazywały nam sprawowania liturgii. Tego roku pozwolono na wschodnią liturgię w około 20 wybranych miejscach w Polsce. Ale nadal ogromnym problemem Kościoła był brak własnego biskupa oraz osobowości prawnej naszej wspólnoty. Kapłanów wyświęcali nam biskupi łacińscy. Nie mogliśmy budować świątyń, wydawać książek i czasopism. To się zmieniło dopiero w 1989 roku, kiedy zostaliśmy uznani jako Kościół i otrzymaliśmy przysługujące mu prawa. Wówczas też został wyświęcony pierwszy w powojennej Polsce biskup greckokatolicki. Kolejny etap to rok 1991, gdy została odnowiona eparchia przemyska. Obejmowała całą Polskę. W 1996 roku powstała eparchia wrocławsko-gdańska, a przemyska została podniesiona do godności archieparchii i otrzymała drugi człon w nazwie – warszawska. Ostatnim etapem jest rok 2020, kiedy została wydzielona eparchia olsztyńsko-gdańska, a nasza zmieniła nazwę na wrocławsko-koszalińską.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.