Zawsze będę tu przyjeżdżać

Jakub Zakrawacz

|

Gość Legnicki 24/2021

publikacja 17.06.2021 00:00

Na początku czerwca przed katedralny wizerunek Matki Bożej z Nadwórnej, Strażniczki Naszej Nadziei, powrócili kresowiacy.

Obraz przypomina im o dawnych latach. To historia ich rodziców i dziadków. Obraz przypomina im o dawnych latach. To historia ich rodziców i dziadków.
Jakub Zakrawacz /Foto Gość

Urodzona w 1928 r. Emma Hartwich jest prawdopodobnie ostatnią mieszkanką Legnicy, która pamięta Nadwórną. – Mój tata był mechanikiem i naprawiał maszyny tartaczne. Koło tartaku mieściła się tartaczna kolonia. Kiedy nadchodziła zima, całe rodziny szły na sanki. Był z nami doberman, który ciągnął sanki do góry, a kiedy zjeżdżaliśmy, ten wariat leciał za nami – wspomina z uśmiechem pani Emma, która w Nadwórnej żyła do 1939 r. – Ojciec dużo wyjeżdżał, dlatego na wakacjach tuż przed wojną przeprowadziliśmy się do Kłaju koło Bochni. Dopiero po wojnie dyrekcja Lasów Państwowych wysłała ojca na zachód, by tu remontować i uruchamiać okoliczne tartaki. Tak zawitaliśmy do Legnicy – wspomina pani Emma, której historia różni się odrobinę od historii mieszkańców z Nadwórnej. Większość z nich przybyła bowiem do miasta nad Kaczawą wraz ze śp. ks. Tadeuszem Łączyńskim, ich proboszczem, który koleją przywiózł obraz Matki Bożej z Nadwórnej.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.