Ochotnicy do wyjazdu potrzebują naszego wsparcia. Mówią o tym na spotkaniach w parafiach, do których są zaproszeni.
▲ Misjonarze otrzymają krzyże i będą działać w imieniu Kościoła.
Jędrzej Rams /Foto Gość
Najpierw w Lubinie, w parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, a tydzień później w parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Legnicy pojawiło się małe stoisko.
Towarzyszyło ono wizycie wolontariuszek z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi światu” z Wrocławia. Wśród nich była pochodząca z Legnicy Aleksandra Beńko, która mieszka i pracuje w stolicy Dolnego Śląska. Jak sama opowiada, tam też, świeżo po skończeniu studiów i podjęciu pracy, zadała sobie pytanie, czy teraz jej życie będzie wyglądało właśnie w ten sposób: praca, dom, praca, dom… Odpowiedź, jaką poczuła w sercu, była zdecydowanie negatywna. Pozytywnym głosem w tym samym sercu była myśl o wolontariacie misyjnym. Tak trafiła do wspólnoty Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi światu”.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.