W niczym się nie oszczędzał

Jakub Zakrawacz

|

Gość Legnicki 50/2020

publikacja 10.12.2020 00:00

„Nie mam pretensji do losu, owszem, jestem Panu Bogu wdzięczny, że zawsze tyle miałem, ile do życia potrzeba było” – pisał kapłan w swoim życiorysie.

▲	Był przez wiele lat proboszczem parafii pw. Świętej Trójcy. ▲ Był przez wiele lat proboszczem parafii pw. Świętej Trójcy.
Archiwum parafii pw. Świętej Trójcy w Legnicy

W czwartek 3 grudnia minęło 45 lat od śmierci śp. ks. prałata Tytusa Korczyka. Warto przypomnieć postać wieloletniego proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy w Legnicy oraz dziekana legnickiego, który całym sercem służył Kościołowi, nie tylko naszej diecezji.

Ksiądz Tytus Korczyk pochodzi z Kołomyi – dziś to miasto na zachodniej Ukrainie. Jego droga do kapłaństwa rozpoczęła się w 1913 roku we Lwowie. Gdy niedługo później wybuchła I wojna światowa, został wcielony do służby wojskowej w Trembowli, gdzie opiekował się rosyjskimi jeńcami. Dalej był Kijów i Syberia. Studia kontynuował w niemieckim seminarium duchownym, by zakończyć je właśnie we Lwowie i otrzymać święcenia kapłańskie już w wolnej Polsce.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.