Bolesławiec. Mają świętego z Wuhan

Jędrzej Rams Jędrzej Rams

publikacja 11.09.2020 08:47

Dzisiaj przypada dzień modlitwy za przyczyną szczególnego świętego - męczennika z Wuhan.

Bolesławiec. Mają świętego z Wuhan Relikwie św. Jana Gabriela Perboyrego w Bolesławcu. Jędrzej Rams /Foto Gość

W piątek 11 września br. Kościół wspomina w liturgii św. Jana Gabriela Perboyre. Jest to święty francuski misjonarz, który został ukrzyżowany w XIX wieku w miejscowośći Wuhan. Tej samej od której rozpoczęła się tegoroczna pandemia koronawirusa. Jedyne relikwie św. Jana w Polsce znajdują się w bazylice mniejszej pw. Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja w Bolesławcu.

Dzisiaj po każdej Eucharystii wierni są błogosławieni jego relikwiami, a o godzinie 17.30 zaplanowano dzisiaj specjalne nabożeństwo. Za przyczyną św. Jana będziemy prosić Boga za ofiary pandemii Covid-19 oraz za wszystkich tych, którzy w tym czasie utracili wiarę.

Szerzej o znalezieniu tych relikwii pisaliśmy TUTAJ

Od kiedy rozeszła się po Polsce wiadomość o relikwiach "świętego z Wuhan", do duszpasterzy w Bolesławcu zaczęły przychodzić e-maile i listy z prośbą o modlitwę.

- Od marca kult tego świętego mocno się rozwinął. Ludzie zaczęli modlić się za jego przyczyną w naszej bazylice. Dostajemy prośby o modlitwę, o jego obrazki, o jakieś modlitwy do odmawiania. Na każdej Eucharystii wymieniamy jego imię, bo wierzymy że nie przez przypadek te relikwie kiedyś trafiły do naszego miasta. Modlimy się więc i wierzymy w jego opiekę, a czas pokazuje, że w Bolesławcu nie ma zakażeń od koronawirusa. Mamy szpital do którego trafiają chorzy z całego regionu, było kilka zachorowań wśród medyków, ale na szczęście mieszkańcy jak na razie nie chorują - mówi ks. Damian Konieczny, wikariusz parafii. - Kościół wynosząc św. Jana na ołtarze, na pewno nie przewidywał koronawirusa w Wuhan. Wskazywał za to święte cechy, którymi odznaczał się św. Jan Gabriel Perboyre. On zawsze chciał wyjechać na misje i jak Chrystus chciał głosić Ewangelię. Św. Jan nie bał się krzyża. Jest wzorem zaufania Jezusowi i spojrzenia na krzyż z innej perspektywy. Nie jako narzędzie kaźni ale narzędzie naszego zbawienia. Mawiał tak: "W krzyżu, Ewangelii i Eucharystii odnajdujemy wszystko, czego moglibyśmy tylko pragnąć. Inna droga, prawda i życie nie istnieje" - dodaje kapłan.