Salezjańska normalność Słówka

Jędrzej Rams Jędrzej Rams

publikacja 23.04.2020 08:29

Codziennie rano uczniowie lubińskiego "salezjana" otrzymują od swoich nauczycieli małe prezenty.

Salezjańska normalność Słówka Screen z mat. Słówka. mat. szkoły

Od czterech dni na facebookowym profilu Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego im. św. Jana Bosko w Lubinie uczniowie znajdują krótkie filmiki od swoich nauczycieli. Nie chodzi tu o zadania w ramach tzw. zdalnego nauczania, a o kilka myśli, refleksji, które wygłaszają ich nauczyciele. Dlaczego to robią?

- Gdy św. ks. Jan Bosko, założyciel zgromadzenia księży salezjanów, prowadził swoje dzieła wychowawcze, to wprowadził tradycję wygłaszania tzw. Słówek, czyli kilku zdań skierowanych do wychowanków. Robił to wieczorami, przed ich snem. Chciał zostawić im dobrą myśl na noc. Stąd w różnych naszych wyjazdowych dziełach młodzieżowych np. rekolekcjach czy pielgrzymkach, każdy dzień kończy się Słówkiem. Natomiast w szkole Słówka nie ma jak powiedzieć wieczorami, stąd w szkołach salezjańskich zrodził się zwyczaj rozpoczynania dnia Słówkiem. U nas jest ono o godzinie 8.00 rano. Trwa 2-3 minutki. Jest to zostawienie uczniom i nauczycielom jakiejś dobrej myśli. Wygłaszam je ja, jako dyrektor, ale włączyli się to w także nauczyciele. I powiem szczerze, całkiem dobrze im to idzie, często są bardziej słuchani niż ja. Z uśmiechem często mówię, że Słówka mówione przez nauczycieli otrzymują nawet brawa, a ja nigdy takich nie dostałem - mówi ks. Mariusz Jeżewicz SDB, dyrektor Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie. - Kiedy zaczęła się przedłużać ta kwarantanna, pomyślałem, że trzeba jakoś zacząć wracać do normalności. Między innymi przez mówienie Słówka. To jest okazja, by uczniowie usłyszeli swoich nauczycieli, a ci, którzy chcieliby przyjść do naszej szkoły, żeby mogli zobaczyć nasze zwyczaje i nauczycieli - mówi dyrektor.

Zobaczcie Słówko z 23 kwietnia: