Czuję się tu dobrze

Gość Legnicki 26/2019

publikacja 27.06.2019 00:00

O zasiewie Słowa, oporze wobec niego, kryzysie kapłaństwa i stawaniu się chrześcijaninem mówi bp Zbigniew Kiernikowski.

– Trzeba formować ludzi do świadomego wchodzenia w wiarę i przyjmowania sakramentów – mówi jubilat. – Trzeba formować ludzi do świadomego wchodzenia w wiarę i przyjmowania sakramentów – mówi jubilat.
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: 28 czerwca mija 5 lat posługi Księdza Biskupa w diecezji. Ile czasu potrzeba było, by zadomowić się w Legnicy?

Bp Zbigniew Kiernikowski: Mogę powiedzieć o sobie, że nie mam zbytniego przywiązania do konkretnego miejsca. Jestem tam, gdzie jestem. Nie mam jakiejś szczególnej nostalgii do miejsc czy też pragnień, żeby być gdzieś indziej. Dlatego od początku czułem się tu dobrze.

Jaka największa radość spotkała biskupa legnickiego w ciągu tych lat posługi na Dolnym Śląsku?

Zawsze raduje mnie głoszenie i przyjmowanie słowa Bożego, gotowość ludzi do wchodzenia w to, co to Słowo niesie. Dla mnie, kapłana, to było i jest bardzo ważne. Od początku kapłaństwa wiedziałem, że moim zadaniem jest siać, ale co się stanie z tym zasiewem – to już nie należy do mnie. Bo nie ja mam władzę nad Słowem. Jednak gdy widzę, że ono pada na podatną glebę, nie mogę się nie radować.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.