Po prostu Willmann

Gość Legnicki 20/2019

publikacja 16.05.2019 00:00

Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, mówi o przygotowaniach do wystawy największego śląskiego malarza.

Wernisaż odbędzie się w grudniu. Szef placówki zaprasza  na nią już teraz. Wernisaż odbędzie się w grudniu. Szef placówki zaprasza na nią już teraz.
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: Trwają u Was przygotowania do ekspozycji „Michael Leopold Willmann. Opus magnum”. Dlaczego akurat ten artysta?

Piotr Oszczanowski: Jeżeli mamy kogoś, kim powinniśmy szczególnie szczycić się na Śląsku, to na pewno jest to Willmann. To artysta, który zostawił trwały ślad na sztuce tamtej – doprawdy niezwykłej – epoki baroku. Dlaczego o nim pomyśleliśmy? Planowaliśmy wystawę, którą uczcimy kilka wielkich dla nas rocznic. W 1959 r. w Muzeum Śląskim (dawna nazwa naszego muzeum) miała miejsce pierwsza wystawa dzieł tego twórcy. W 2019 r. świętujemy 60. rocznicę publikacji pierwszego numeru „Roczników Sztuki Śląskiej”, a także wydania pierwszego tomiku z serii „Śląsk w Zabytkach Sztuki”. Jest zatem wiele powodów, by cieszyć się dawną sztuką śląską, a gdy myśli się o niej, w głowie zapala się od razu lampka: „Michael Leopold Willmann”. Ostatnie 20 lat i nieoceniona praca nad popularyzacją sztuki Will- manna prof. dr. hab. Andrzeja Kozieła pozwoliły na nowo odkryć geniusz tego malarza. Poza tym trzeba podkreślić, że wystawa będzie prezentowana w Pawilonie Czterech Kopuł. Nasze muzeum pokazywało już kilkakrotnie w ramach wystaw obrazy Willmanna, ale dopiero przestrzeń pawilonu pozwala nam zebrać tak wielką liczbę jego dzieł, a wśród nich także te najokazalsze, których do tej pory nie mogliśmy eksponować w naszym gmachu głównym.

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.