Bóg to nie witamina C

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 43/2018

publikacja 25.10.2018 00:00

– Wychowuje nas język kazań. A ten jest, jaki jest, bo takiego wymagamy od naszych kaznodziejów, nauczeni przekazem reklamowym – uważa prof. Viara Maldjieva.

Językoznawczyni mówiła m.in. o deprecjacji mowy, jakiej używamy, opisując naszą relację do Stwórcy i nasz stosunek do sakramentów. Językoznawczyni mówiła m.in. o deprecjacji mowy, jakiej używamy, opisując naszą relację do Stwórcy i nasz stosunek do sakramentów.
Roman Tomczak /Foto Gość

W kulturze konsumpcjonizmu język reklamy przenika do polityki. Kampanie polityczne przygotowuje się dziś tak samo, jak promocje bułek i samochodów. Po speców od przygotowywania kampanii konsumpcyjnych sięgają czasami, choć w dobrej wierze, niektórzy odpowiedzialni za życie Kościoła. Ze szkodą dla Kościoła i nas samych. To tylko niektóre tezy, którymi dzieliła się w Lubinie prof. Viara Maldjieva, językoznawca, slawistka na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wykład był próbą zwrócenia uwagi na dewaluację pojęć i wartości leżących u podstaw naszej wiary. Zdaniem prof. Maldjievej, język mówienia o Bogu stale się spłyca i deprecjonuje.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.