Uczymy się nawzajem

Gość Legnicki 35/2018

publikacja 30.08.2018 00:00

O. Józef Szańca, wicedyrektor Wydziału Katechetycznego Legnickiej Kurii Biskupiej oraz dyrektor Szkoły Podstawowej i Liceum Franciszkańskiego w Legnicy, o nowych wyzwaniach szkół katolickich w świetle reformy edukacji.

– Nie wolno się spóźnić w rozeznaniu zagrożeń u uczniów. Podstawówka po reformie daje na to odpowiednią ilość czasu – uważa kapłan. – Nie wolno się spóźnić w rozeznaniu zagrożeń u uczniów. Podstawówka po reformie daje na to odpowiednią ilość czasu – uważa kapłan.
Roman Tomczak /Foto Gość

Roman Tomczak: Stoimy u progu drugiego roku szkolnego po reformie. Zewsząd słychać o kłopotach szkół świeckich, zwłaszcza podstawówek, z brakiem nauczycieli i uczniów. Mówi się o likwidacji kolejnych placówek. A jak reforma wpłynęła na szkolnictwo katolickie w naszej diecezji?

o. Józef Szańca OFM: Z rozeznania, jakie mam jako dyrektor podstawówki i liceum franciszkańskiego oraz diecezjalny wizytator katechetyczny, wiem, że to nie dzieci i rodzice mają problemy, a cała reforma przebiega w naszych szkołach katolickich bardzo łagodnie, powiedziałbym nawet, że niezauważalnie. Podczas wizytacji nie spotkałem ani razu rodziców, dla których zmiana systemu nauczania stanowiłaby jakiś problem. Przeciwnie. Cieszą się, że kiedy ich dzieci będą miały po 13 lat, nie pójdą do innej szkoły, do nowego środowiska, ale pozostaną w znanym sobie kręgu, w miejscu, gdzie są wszystkim znane. Sami nauczyciele nieraz nie mieli czasu na rozpoznanie problemów u swoich uczniów, bo ci szybko opuszczali gimnazjum. Teraz mają na to więcej czasu. A w rozeznaniu problemów dzieci i młodzieży nie wolno się spóźnić z pomocą.

Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.