Rozpoznawalni jak Coca-Cola

Roman Tomczak Roman Tomczak

publikacja 19.08.2018 09:52

- Nasz znak graficzny znany jest na wszystkich kontynentach i bardzo poszukiwany - mówi Agnieszka Jarmuło z Zakładów Ceramicznych "Bolesławiec". Dziś ostatni dzień Bolesławieckiego Święta Ceramiki.

Rozpoznawalni jak Coca-Cola To tego stempelka na spodzie ceramiki poszukują znawcy z całego świata Roman Tomczak /Foto Gość

- Czasami ludzie się dziwią, dlaczego po ceramikę do Bolesławca przyjeżdża tylu Azjatów: Koreańczyków, Japończyków. A oni bardzo sobie cenią wszystko, co wykonywane jest ręcznie, z wielką cierpliwością i starannością. Barwne, w najlepszym gatunku i różnych wzorach. Taka jest właśnie ceramika, którą tu produkujemy - zapewnia Agnieszka Jarmuło.

W ciągu czterech dni Bolesławieckiego Święta Ceramiki (16-19.08) przez miejski rynek, gdzie odbywa się największe tego typu targowisko na świecie, przewija się kilkadziesiąt tysięcy osób. Co roku są to goście ze wszystkich kontynentów. Głównym celem ich przyjazdu jest chęć posiadania ceramiki ozdobionej legendarnym "pawim oczkiem".

Najstarszą firmą  w mieście, która produkuje ceramikę bolesławiecką według niezmiennej od prawie dwustu lat receptury, są Zakłady Ceramiczne "Bolesławiec". Po przerwie wywołanej II wojną światową, w 1946 r. już pod polskim zarządem, nastąpiła ich reaktywacja. Dziś są największym dostawcą ceramiki bolesławieckiej na cały świat.

- Nasze wyroby wysyłamy na wszystkie kontynenty. Cenione są za jakość i wzornictwo. Można powiedzieć, że nasza marka jest już niemal tak samo rozpoznawalna, jak Coca-Cola. Może nam jeszcze trochę brakuje, żeby doścignąć tego giganta, ale bardzo niewiele - śmieje się kierowniczka sprzedaży ceramiki na Polskę.

Bolesławiecki Dni Ceramiki to czas, kiedy zakład otwiera się nie tylko na kupujących, ale i na odwiedzających. Sprzedaż jest wtedy prowadzona na stoiskach przed firmą. Jej pracownicy są odświętnie ubrani i umalowani we wzory, które normalnie znaleźć można na bolesławieckiej ceramice.

Jak podaje kierowniczka sprzedaży, największym powodzeniem cieszą się niezmiennie tradycyjne wzory: w pawie oczka i niebieski kropeczki. Ale zakład co roku wzbogaca swoją ofertę o nowe wzory i nowe zdobnictwo.

- Wymaga tego od nas klientela, która ciągle poszukuje czegoś nowego, oraz szczególne rocznice, jak np. przypadające w tym roku stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości po okresie zaborów. Z tej właśnie z tej okazji w naszym zakładzie zaprojektowano specjalny serwis "Niepodległa" w biało-czerwonych barwach - informuje A. Jarmuło.

Zestaw składa się z kilkudziesięciu elementów, m.in. czajniczka, podgrzewacza, filiżanek i spodeczków. Całość zdobią wzory dobrze znane miłośnikom ceramiki bolesławieckiej, lecz tym razem utrzymane w kolorach białym i czerwonym. Zakład wykona limitowaną ilość stu takich serwisów. Wszystkie zestawy dekorowane są ręcznie, tylko przez jednego pracownika. 

- Z uwagi na to, że zdobienie tak dużej ilości ceramiki przez jedną osobę jest żmudne i czasochłonne, na razie gotowych jest siedem zestawów. Pozostałe 93 będą gotowe do 11 listopada, w święto odzyskania przez Polskę niepodległości - zapewnia pani Agnieszka.

Zakłady Ceramiczne "Bolesławiec" to nie jedyne miejsce, gdzie odbywało się tegoroczne Bolesławieckie Święto Ceramiki. Jak zawsze sercem święta był miejski rynek, gdzie przy kilkuset straganach kłębiły się tłumy turystów z całego świata.

W programie czterodniowego święta znalazły się także, oprócz największych w Europie targów ceramiki, m.in. warsztaty garncarstwa, wystawy tematyczne, Wioska Garncarska, plener rzeźbiarski oraz szereg imprez towarzyszących.

Ważnym elementem Dni Bolesławca jest od kilku lat wielki piec do wypalania ceramiki, opalany drewnem. Bolesławieckie Święto Ceramiki zakończy dzisiejszy pokaz sztucznych ogni i widowisko laserowe 3D.