Lody (nie) na pokutę

Jędrzej Rams Jędrzej Rams

publikacja 27.07.2018 17:35

Pielgrzymka w upale? Nic strasznego! W Świerzawie pielgrzymi zostali poratowani ogromną ilością lodów.

Lody (nie) na pokutę Ks. Dariusz nie odmówił słodkiego, zimnego ratunku... Ks. Mateusz Olszewski

Jak się okazuje, na pielgrzymce jest czas na wszystko - modlitwę, pokutę, rozmowę, ale także na małe przyjemności. Wiedzą o tym członkowie grupy nr 2, którzy od czwartkowego poranka krok za krokiem zbliżają się do Legnicy. Drugiego dnia wędrówki wyszli z Wojcieszowa i przez Świerzawę doszli do Złotoryi. Świerzawę mijali w samo południe. Ogromne słońce na bezchmurnym niebie mocno grzało i w ten wielki upał pątnicy zostali poratowani... lodami. Zafundowała je właścicielka lodziarni mieszczącej się w centrum miasteczka.

- Ksiądz proboszcz zorganizował grupę parafian, którzy chcieli ugościć nas, pielgrzymów idących do Pani Jasnogórskiej. Wśród nich była pani Ela, właścicielka lodziarni. I kiedy przyszliśmy, zostaliśmy przez nią ugoszczeni przepysznymi, zimnymi, zdrowymi lodami. Jesteśmy bardzo wdzięczni - mówi ks. Mateusz Olszewski, przewodnik grupy nr 2.

Stare pielgrzymkowe porzekadło głosi, że pielgrzymowi nic się nie należy, a za to, co otrzymał, dziękuje dwa razy. Tak więc obok słowa "dziękujemy" pojawiło się też zapewnienie o modlitwie za tych, którzy otworzyli swoje serca, goszcząc pątników "dwójeczki".