Krzyż jak z krat

Jędrzej Rams Jędrzej Rams

publikacja 26.03.2018 17:44

We wspomnienie św. Dyzmy, Dobrego Łotra, bp Marek Mendyk odwiedził osadzonych w ZK Zaręba.

Krzyż jak z krat Wizyta biskupa Marka Mendyka w Zakladzie Karnym w Zarębie Jędrzej Rams /Foto Gość

Tradycją każdego poniedziałku w Wielki Tygodniu, zapoczątkowaną przez śp. bp. Tadeusza Rybaka, jeden z hierarchów diecezji legnickiej odwiedza osadzonych w Zakładzie Karnym w Zarębie. Tegoroczna wizyta bp. Marka Mendyka przypadła w dniu wspomnienia św. Dyzmy, czyli Dobrego Łotra. - Są to już 24. takie odwiedziny w historii naszej jednostki penitencjarnej. Czas przedświąteczny i świąteczny zawsze jest bardzo trudny dla skazanych. Jest dla nich często czasem zatrzymania się i pomyślenia o swoim życiu. Zauważamy pewną nostalgię w ich zachowaniu. Myślą o chwilach jakie spędzali zazwyczaj w rodzinie. Jest to ważny czas dla skazanych, czas na refleksję - mówi kpt. Piotr Nowak, rzecznik dyrektora ZK w Zarębie.

Odwiedziny mają zazwyczaj podobny plan. Jest w nim miejsce na spotkanie z kadrą kierowniczą i wychowawczą oraz na wizytę u osadzonych. Biskup zachodzi najpierw do tych, którzy przebywają w zakładowym szpitalu. Tutaj jest zawsze krótka rozmowa, błogosławieństwo, kilka słów pocieszenia, uśmiech. Po chorych jest czas dla artystów, tych którzy chcą jakby trochę więcej niż tylko przetrwać w zakładzie. W tym roku muzycy zagrali kilka utworów własnej kompozycji a także znanych coverów. Biskup otrzymał też obraz przedstawiający Jezusa nauczającego w świątyni.

- Trafiłem tutaj z paragrafów o wyłudzenie. Tutaj na szczęście odnalazłem grupę muzyczną. Można pograć i nie myśleć o tym, że jest się za kratami. Przez tę grę jakoś się resocjalizujemy. Ciągle czeka się na dzień wyjścia. Jest gra w zespole, jest praca nieodpłatna i odpłatna. Dzięki temu też czas szybciej biegnie - mówi Bartosz, osadzony. - Wizyta biskupa jest dla mnie miłym doświadczeniem. Widzę w tym dużo dobrego. Ja ogólnie jestem wierzącym człowiekiem. Chodzę na piesze pielgrzymki z Warszawy na Jasną Górę w grupie numer 11. W zeszłym roku poszli na pielgrzymkę ale już beze mnie, ponieważ od zeszłego maja mam odsiadkę. Wiara w Boga trzyma mnie w ryzach, żeby jakoś pozytywnie myśleć - dodaje skazany.

Podczas tegorocznej wizyty biskup poświęcił też więzienną kaplicę. Dotychczasowe pomieszczenie służące jako kaplica zostało niedawno wyremontowane przez osadzonych w ramach prac społecznych. Na ścianie za ołtarzem powieszony został metalowy krzyż z zespawanych prętów przypominających wszechobecne kraty. Zawisł także obraz pracujących w warsztacie stolarskim św. Józefa i małego Jezusa. Kaplica od dzisiaj oficjalnie ma wezwanie św. Józefa.

- Przyznam się, że zawsze kiedy przybywam do takich miejsc, jak areszt czy więzienie, przypominają mi się słowa Jezusa: „kiedy byłem w więzieniu, przyszliście do mnie”. Przybywamy tu niejako do Jezusa. Doświadczamy tu Jego obecności. Często powtarzam skazanym, że z chwilą zamknięcia się za nimi drzwi celi, ciągle jest z nimi Jezus. Mimo naszej niewierności i grzeszności, On zawsze pozostaje wierny i czeka naszego powrotu. Każdy czas jest dobry, by doświadczyć radości nawrócenia. Radości z odzyskania wolności, ale tej wolności od grzechu. To jest najpiękniejsza radość - mówił bp Marek Mendyk.