Czeskie ósemki

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 09/2018

publikacja 01.03.2018 00:00

70 lat temu w Czechosłowacji komuniści przeprowadzili zamach stanu. Jego skutkiem było m.in. przeniesienie ks. Josefa Toufara do parafii w Číhošti. To tu zaczął się dramat proboszcza. Dziś trwa jego proces beatyfikacyjny.

Ksiądz Toufar przed kościołem, do którego komuniści przenieśli go w 1948 roku. Ksiądz Toufar przed kościołem, do którego komuniści przenieśli go w 1948 roku.
Archiwum diecezji Hradec Králové

Rok 1948 jest dla Czechów mniej więcej tym samym, czym dla nas sfałszowane wybory z 1947 roku. Odtąd było wiadomo, że oba kraje będą kontrolowane w całości przez Związek Sowiecki i na długie dziesięciolecia będzie tam panował komunizm. Jak mówi ks. dr Tomáš Petráček, historyk i wykładowca w jednej z wyższych uczelni na terenie diecezji Hradec Králové, naciski aparatu państwowego na każdy przejaw życia religijnego w ówczesnej Czechosłowacji miały swoje konsekwencje także dla małych wspólnot parafialnych.

– W wyniku walki z Kościołem komuniści rozpoczęli wielką akcję pacyfikowania najbardziej dla nich niebezpiecznych lub niepokornych kapłanów. Taki los spotkał m.in. ks. Josefa Toufara, osobę niezwykle lubianą i cieszącą się wśród wiernych ogromnym autorytetem – opowiada.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.