O człowieku przemienionym

Roman Tomczak Roman Tomczak

publikacja 22.02.2018 15:00

Karpacz stara się o patronat św. Wawrzyńca. Inicjatywa wyszła od mieszkańców miasta, żyjących w cieniu góry, na której od przeszło trzech wieków króluje kaplica pod wezwaniem opiekuna ratowników górskich.

O człowieku przemienionym Bp Zbigniew Kiernikowski przedstawił zebranym m. in. kontekst historyczny czasów, w których dokonała się przemiana św. Wawrzyńca. Roman Tomczak /Foto Gość

Jakim człowiekiem był św. Wawrzyniec? Na czym polegała jego przemiana w Chrystusie? Żeby mówić o przemianie, należy wpierw poznać punkt wyjścia, czyli to, kim był Wawrzyniec i w jakich czasach żył, przeanalizować proces, który towarzyszył jego przemianie oraz określić jej efekt – mówił bp Zbigniew Kiernikowski, który odwiedził Karpacz z prelekcją „Święty Wawrzyniec przykładem człowieka przemienionego przez Ewangelię”.

Było to pierwsze z cyklu spotkań poświęconych postaci świętego patrona ludzi gór. W sali Gimnazjum im. Ratowników Górskich ordynariusz legnicki nakreślił kontekst historyczny czasów, w których żył św. Wawrzyniec. Czasów, które obfitowały w pogromy chrześcijan i przysporzyły Kościołowi wielu świętych męczenników. – W poł. III w. w imperium rzymskim doszło do eskalacji prześladowań, głównie za przyczyną edyktu cesarza Decjusza. Prześladowano chrześcijan jako „bezbożnych pogan”, bo nie oddawali boskiej czci ani panującym, ani rzymskim bóstwom. Działalność wyznawców Chrystusa uważano za szkodliwą dla interesu państwa i tradycyjnej religii rzymskiej. Zwłaszcza, jeśli przypadała na czas niepowodzeń w gospodarce czy na wojnach – opowiadał bp Zbigniew.

Wawrzyniec odmówił wyrzeczenia się prawdziwej wiary. Według tradycji, zginął w mękach na rozżarzonej kracie. Kilka dni wcześniej, również na ulicach Rzymu, ścięto papieża Sykstusa II i czterech diakonów.

Starania o patronat tego świętego rozpoczęły się w ub. r., kiedy na wniosek ponad 400 mieszkańców miasta burmistrz Karpacza zwrócił się z taką prośbą do proboszcza par. Nawiedzenia NMP, a ten do biskupa ordynariusza. Dziś sprawa ma swój dalszy ciąg w Watykanie.