Huk słychać było w całym mieście

Michał Orda Mikołaj Plank

|

Gość Legnicki 05/2018

publikacja 01.02.2018 00:00

Na pierwszym piętrze budynku wybuchła butla z gazem. – Akurat przechodziłem obok, rzuciło mną o ziemię – mówi jeden ze świadków zdarzenia. Na szczęście nikt nie zginął. Ale to i tak największa katastrofa budowlana w historii Mirska.

▲	Akcja zabezpieczająca miejsce zdarzenia była wspólnym działaniem kilku służb z różnych stron województwa. ▲ Akcja zabezpieczająca miejsce zdarzenia była wspólnym działaniem kilku służb z różnych stron województwa.
POLKOWICE 112

W czwartek 25 stycznia po południu Mirskiem wstrząsnęła eksplozja. Siła wybuchu była tak duża, że zniszczone zostały pierwsze i drugie piętro, a także poddasze kamienicy przy ul. Mickiewicza. W kilku sąsiednich budynkach popękały szyby w oknach. – Mieszkam na drugim końcu miasta. W pewnym momencie rozległ się ogromy huk. Słychać go było chyba wszędzie – mówi pani Genowefa.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.