Po pierwsze: być!

Jędrzej Rams

|

Gość Legnicki 05/2018

publikacja 01.02.2018 00:00

Bp Marek Mendyk mówi o 9 latach posługi i spotkaniach, które poruszają jego duszę.

▲	Biskup Marek święcenia biskupie przyjął  31 stycznia 2009 roku. ▲ Biskup Marek święcenia biskupie przyjął 31 stycznia 2009 roku.
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: Czy można przyzwyczaić się do bycia biskupem?

bp Marek Mendyk: Oczywiście, że można. Pokus w życiu biskupa jest wiele. Wystarczy, że uwierzy w „swoją gwiazdę”, a potem już prosta droga do „zbiskupienia”. Zwłaszcza, że środowisko posługi z jednej strony jest bardzo wymagające, a z drugiej – wyraźnie przyzwala na uwierzenie w możliwości, jakie ma biskup. Pewnie tak, jak wszędzie. W kapłaństwie też można się „otrzaskać” z pełnioną funkcją. Zwłaszcza, że gdziekolwiek jesteśmy, wszędzie jesteśmy honorowani, często nad wyraz i z przesadą. Łatwo wtedy zapomnieć o tym, co jest fundamentem, czyli o postawie służby i pokory, ale też wiary i ufności. Może to zabrzmi trochę paradoksalnie, ale od pierwszego dnia święceń brzmi: „Hosanna”, niczym Jezusowi wjeżdżającemu do Jerozolimy. Jestem świadkiem tego „Hosanna”, ale to, czego doświadczam wewnętrznie, to nieprzerwana droga na krzyż. Cały czas. Misja i odpowiedzialność. I gdyby nie świadomość tego, że przede mną Ktoś taką drogę przeszedł, świadomość obecności Mistrza i Pana na tej drodze, to pewnie nie byłoby łatwo.

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.