W Węgrach płynie polska krew

Roman Tomczak Roman Tomczak

publikacja 22.10.2017 20:28

W Legnicy odsłonięto tablicę, upamiętniającą m. in. dar krwi, jakiego legniczanie udzielili walczącym Węgrom w 1956 r. Tablice odsłoniły wspólnie Urszula Zuzanna Kovacs, ambasador Węgier w Polsce i senator Dorota Czudowska.

W Węgrach płynie polska krew Ambasador Węgier (z lewej) spędziła w naszej diecezji dwa dni. Wczoraj uczestniczyła w koncercie chóru węgierskiego w Bolesławcu. Roman Tomczak /Foto Gość

Tablica o dwujęzycznej, polskiej i węgierskiej treści: "Mieszkańcom Legnicy, wyrażającym swoją solidarność z węgierską rewolucją i walką w wolność 1956 roku", znajduje się na ścianie budynku w centrum legnickiego rynku.

Odsłaniając ją wspólnie z senator Czudowską, ambasador Kovacs przypomniała, że uroczystość ta odbywała się w przeddzień narodowego święta Węgier, 61. rocznicy rewolucji z 1956 r.

- Ten rok to był czas naszej wspólnej rewolucji, kiedy walczyliśmy o niepodległość i wolność. Nigdy nie zapomnimy pomocy, jakiej udzielili nam wtedy Polacy. Szczególnie powinniśmy pamiętać o pomocy udzielonej przez legniczan.

Kiedy niewielkie miasto, niemało ryzykując, zbierało krew, żywność i leki dla braci Węgrów. Dostaliśmy też wtedy od was wsparcie duchowe - mówiła ambasador.

Zuzanna Kovacs odniosła się także do słów Jana Pawła II, papieża, który - jak podkreśliła - kształtował tożsamość jej pokolenia.

- Święty Jan Paweł II powiedział, że siłą narodu jest jego wiara. Znane są także inne jego słowa - nie lękajcie się.  Sądzę, że 1956 rok był tak piękną i czystą rewolucją właśnie dzięki tym dwóm zdaniom, które są ważne także dzisiaj - powiedziała ambasador Kovacs.

Dodała, że sposób, w jaki w Legnicy pielęgnowana jest przyjaźń polsko-węgierska daje pewność, że jest to przyjaźń na której można budować wspólną przyszłość.

- Przed Europą stoją rudne wyzwania. Ale jeżeli będziemy budowali naszą przyszłość w duchu nauczania Jana Pawła II i w duchu naszej przyjaźni, to nie mamy się czego bać - zapewniała węgierska dyplomatka.

W uroczystości wzięli udział m. in. posłanka Ewa Szymańska, Wacław Szetelnicki, reprezentujący Polskie Towarzystwo Historyczne, przedstawiciele władz miasta oraz chóry - węgierski i polski, harcerze, mieszkańcy Legnicy.

W. Szetelnicki podziękował zebranym za obecność. Poinformował, że odsłonięta tablica jest jedyną taką na Dolnym Śląsku. - Dzięki niej nie zapomnimy, że w Węgrach płynie polska krew - powiedział.

Wysłuchano hymnów narodowych Węgier i Polski. W obu językach modlono się modlitwą "Ojcze nasz".

Węgierska delegacja i chór uczestniczyły także we Mszy św. w legnickiej katedrze. Msza sprawowana była w części po łacinie. Słowo Boże po węgiersku odczytał ks. Maciej Józefowicz, hungarofil, tłumacz literatury węgierskiej.