Ks. Przemysław Superson o minionych i nadchodzących ŚDM, „dokładaniu” do wychowania i przewadze ewangelizacji nad katechizacją.
– Studenci „uciekają”, ale ciągle mamy nowych gimnazjalistów i licealistów. I to oni są teraz adresatami naszej pracy – mówi ks. Przemysław.
Jędrzej Rams /Foto Gość
Jędrzej Rams: To prawda, że nowy rok pracy dla duszpasterzy nie zaczyna się w styczniu, ale we wrześniu...
ks. Przemysław Superson: Tak, też tak to widzę. Na końcu są wakacje i jest to czas zbierania owoców pracy w roku szkolnym. We wrześniu czuję, jakby od nowa trzeba było organizować i tworzyć grupy duszpasterskie. Od nowa – bo młodzież szybko i mocno się zmienia. Wielu członków takich grup jest już studentami i wyjechało, np. do Wrocławia. Dla naszej diecezji jest to wyzwanie. Studenci „uciekają”, ale ciągle mamy nowych gimnazjalistów i licealistów. I to oni są teraz adresatami naszej pracy.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.