Nasze wyniki to ich robota!

Gość Legnicki 22/2017

publikacja 01.06.2017 00:00

O. Józef Szańca, dyrektor Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. św. Franciszka z Asyżu, o swoim koledze z nieba – bł. o. Zbigniewie Strzałkowskim.

– Dzięki tej znajomości świętość bardzo mi się przybliżyła – mówi współbrat błogosławionego – Dzięki tej znajomości świętość bardzo mi się przybliżyła – mówi współbrat błogosławionego
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: Przed nami liturgiczne wspomnienie błogosławionych ojców Michała i Zbigniewa. Poznał ich Ojciec obu 30 lat temu.

O. Józef Szańca: Tak, były to święcenia diakonatu Michała i prezbiteratu Zbigniewa. Odbywały się wyjątkowo we Wrocławiu, a okazją ku temu było 800-lecie obecności franciszkanów w tym mieście. Tam ich poznałem, a potem utrzymywaliśmy kontakt w ramach naszej prowincji.

Ojciec Zbigniew – mimo że miał wyjechać na misje – najpierw był skierowany do pracy w Legnicy, a dokładnie w Niższym Seminarium Duchownym...

Został wicerektorem NSD, a ja byłem rektorem. Czułem przed nim bardzo duży respekt. Był dużo młodszy ode mnie, ale – i nie mówię tego dla potrzeb tej rozmowy czy żeby nie narażać się świętym w niebie, tylko tak było naprawdę – to był mój kolega, współbrat. Wspominam go jako niesamowicie dobrego, tak do samej głębi. Jest wielu świadków, którzy mogą potwierdzić, że ilekroć wychodziło, iż jest coś do zrobienia, to on od razu, wręcz bezrefleksyjnie, ofiarowywał się: „Ja to zrobię”. Nigdy, ale to nigdy nie musiałem go prosić, by coś załatwił i gdzieś poszedł. Zawsze był chętny, zawsze był pierwszy. Czułem, że tak jakoś zbyt dobrze mnie traktował, za bardzo szanował...

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.