Odmładzanie wizerunku

Roman Tomczak Roman Tomczak

publikacja 12.04.2017 21:36

Jak przygotować muzea do stale dziejącej się rewolucji w kulturze, obyczajach i technologii? Muzealnicy mają na to swoje pomysły, bo przecież to oni, być może bardziej niż osoby zajmujące się innymi profesjami, muszą stale walczyć o swojego klienta.

Odmładzanie wizerunku Zdaniem muzealników zwiedzający powinien móc dotknąć każdego eksponatu lub choćby jego repliki. Na zdj. fragment ubiegłorocznej ekspozycji wielkanocnej w bolesławieckim Muzeum Ceramiki. Roman Tomczak /Foto Gość

Na terenie diecezji legnickiej jest kilka dużych muzeów miejskich i kilkadziesiąt, nazwijmy to – izb pamięci, aranżowanych przez lokalnych regionalistów. Zbiory, które posiadają te przybytki, wymagają nie tylko stałej troski, ale także jak najczęstszego pokazywania. Jak to robić w świecie, w którym zakurzone gabloty nikogo już nie interesują?

W Muzeum Regionalnym w Jaworze zaplanowano właśnie spotkanie, którego tematem będzie tradycja i przyszłość muzeum oraz strategia marketingowa. Pierwsza część jest domeną pracowników muzeum. Druga - przedstawicieli producenta wody mineralnej „Jaworowy Zdrój”, do produkcji której używa się wody ze źródła św. Jadwigi w Jaworze. 

- Spotkanie to jest w zamyśle poświęcone zasobom naszego muzeum, które są cennym świadectwem kultury materialnej i niematerialnej regionu. To także próba przedstawienia innowacyjnych i nowoczesnych metod pracy muzealników oraz działań marketingowych - wyjaśnia Arkadiusz Muła, dyrektor jaworskiego muzeum.

Najnowsze badania i odkrycia archeologiczne dowodzą, że 3 tys. lat temu na trenie dzisiejszego Jawora działał ważny ośrodek metalurgii epoki brązu, a w okresie kultury łużyckiej osadnictwo nad Nysą Szaloną zlokalizowane było na szlakach handlowych prowadzących przez Alpy do starożytnej Italii.

- O prospericie dawnej stolicy księstwa piastowskiego świadczą unikatowe w skali Europy tabliczki woskowe, przechowywane przed stuleciami w jaworskim ratuszu. Obecnie należą do najcenniejszych muzealiów w zbiorach jaworskiej placówki - informuje z dumą dyrektor.

Ale mieć ekskluzywne muzealia to jedno. Bo żeby był z nich pożytek, trzeba umieć je pokazywać i.. mieć komu. Agata Bojanowska, kustosz w Muzeum Ceramiki w Bolesławcu uważa, że współczesne muzeum powinno ogniskować się wokół dwóch zagadnień - zwiedzającego, który jest bardzo wymagający i stale otoczony wyjątkowo intensywnymi bodźcami, oraz eksponatu, który w sposób naturalny definiuje muzeum. 

- Tak jest w przypadku muzeów każdego typu i rangi, czy to Luwr, Prado, Muzeum Narodowe we Wrocławiu czy Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. Bez zwiedzających, jak i bez eksponatów żadne z nich nie istnieje. Zagadnienia te przeplatają się ze sobą i łączą na różnych płaszczyznach, a ich dopasowanie jest wyzwaniem dla muzeów jutra - mówi.

Jak sobie poradzić z tym zadaniem? To pytanie nurtujące chyba wszystkich muzealników na całym świecie. Agata Bojanowska ma na to swój patent.

- Przede wszystkim zaangażować zwiedzającego, by czuł się nie tylko odbiorcą, ale i współtwórcą kultury. Stworzyć płaszczyznę interakcji z muzealium, czy to poprzez udział w projektach edukacyjnych, czy też warsztatach, żywych lekcjach historii, czy też poprzez udział w wystawach. Muzeum to bowiem już nie twierdza zamknięta na klucz, ale żywy organizm - mówi.

Podobne recepty na muzeum przyszłości można usłyszeć w Jaworze. Dyrektor Muła jest zdania, że upowszechnianie wiedzy o zbiorach muzealnych jest w dzisiejszych czasach sporym wyzwaniem. 

- Nowoczesne formy przekazu informacji, takie jak interaktywność, zajęcia warsztatowe, wizualizacja, czy działania promocyjne, stają się coraz częściej elementami ułatwiającymi młodemu pokoleniu oraz bardziej wymagającym odbiorcom zrozumieć wartość muzealiów i ich bogaty kontekst - uważa.

Czyżby więc muzea przyszłości miały by wyglądać jak nowoczesne laboratoria albo sale wykładowe? Być może, ale dla niektórych ta droga ku nowoczesności nie musi być aż tak oczywistą.

- Wydaje się, że nowoczesne technologie powinny wspierać muzealnictwo, jednak stały się tak powszechne i tak szybko się starzeją, że nie mogą być podstawą tworzenia ekspozycji, szybko bowiem mogą się znudzić - zwraca uwagę A. Bojanowska. - Są jednak świetnym, dla młodzieży wręcz intuicyjnym, narzędziem przekazywania treści i informacji - przyznaje.

Za bardzo ważny element muzeum przyszłości uważa się sposób prezentacji eksponatów. Przeszklone gabloty już nikogo nie przyciągną. Dlatego coraz częściej w środowisku mówi się o całych systemach wystawienniczych, wykorzystujących światło, kolor, dających możliwość urozmaicenia narracji, tworzenia kontekstu dla muzealiów, a także angażujących i zachęcające do dotknięcia (niekoniecznie muzealium, ale np. jego wiernej kopii), użycia (np. dawnego sprzętu), poznania różnymi zmysłami.

- Takie działania pomogą przywrócić pamięci zapomniane dzisiaj przedmioty czy zawody, które dla młodego człowieka są zupełnie nieznane - zwraca uwagę Agata Bojanowska. Jej zdaniem muzeum przyszłości w sposób bardziej intensywny niż dotychczas powinno pełnić rolę instytucji odpowiedzialnej za budowanie tożsamości społecznej, narodowej oraz lokalnej.

- Ta rola jest nie do przecenienia, a realizowana może być poprzez wszelkiego rodzaju spotkania międzypokoleniowe, zajęcia w muzeum i poza muzeum, publikacje, projekty wystawiennicze. Muzeum powinno stać się płaszczyzną wymiany doświadczeń między pokoleniami, miejscem poznawania kultury i historii w sposób żywy i przystępny. Muzealnictwo staje przed trudnym, ale inspirującym zadaniem - uważa.