Beskidy: Śmierć na Magurce

ks. Jacek M. Pędziwiatr ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 08.03.2017 16:54

Mężczyzna leżał na czerwonym szlaku. Lekarz pogotowia stwierdził zgon.

Beskidy: Śmierć na Magurce Schronisko i stacja radiowa na Magurce Wilkowickiej Ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość

Mężczyznę znalazła na szlaku na Magurkę Wilkowicką przypadkowa osoba, która natychmiast zawiadomiła policję. Na miejsce niezwłocznie udała się także karetka, jednak lekarz stwierdził zgon. Policjanci tymczasem ustalili, że to 68-letni mieszkaniec Legnicy, który na Podbeskidzie przyjechał w odwiedziny do swojej córki. Oględziny ciała, jak również miejsca, w którym je znaleziono, kazały wykluczyć udział w zdarzeniu osób trzecich. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok w celu wyjaśnienia przyczyny zgonu mężczyzny.

Magurka Wilkowicka to czwarty co do wielkości szczyt Beskidu Małego. W przeszłości górę nazywano Josefberg, od kapliczki św. Józefa, która stała przy jednym z wypływających z niej źródeł. Na szczycie znajduje się schronisko, trasy narciarstwa biegowego oraz stacja nadawcza Radia Maryja i radia diecezjalnego Anioł Beskidów. Prowadzą tutaj licznie uczęszczane szlaki z Bielska-Białej-Straconki, Mikuszowic, Przełęczy Przegibek, Międzybrodzia Bialskiego, Łodygowic i Wilkowic. Codziennie można na nich spotkać turystów i biegaczy, a zimą również narciarzy.