Memoriał ks. Jerzego Gniatczyka

Roman Tomczak Roman Tomczak

publikacja 17.12.2016 22:46

W kościele św. Barbary, patronki górników, schroniło się kilkuset górników uciekających przed ZOMO. Był 17 grudnia 1981 r. Schronienia górnikom udzielił proboszcz. Dziś drogą ich ucieczki pobiegły setki ludzi, by oddać hołd kapłanowi, co się władzy ludowej nie kłaniał.

Memoriał ks. Jerzego Gniatczyka Bieg był nie tylko frekwencyjnym sukcesem. Zwyciężyła wielka idea upamiętnienia kapłana, który bronił wolności i walczących o nią Roman Tomczak /Foto Gość

Nie w roboczych ubraniach, ale w białych koszulkach. Nie w gumowcach, ale sportowych butach. Nie drżąc z przerażenia, ale z dumą w sercu. Uczestnicy I Biegu im. ks. Jerzego Gniatczyka swoim udziałem w tej manifestacji patriotyzmu i pamięci o tym, co działo się w stanie wojennym, oddali hołd strajkującym wtedy górnikom i kapłanowi, który był ich duchowym przywódcą.

35 lat temu, 17 grudnia 1981 r., na wieść o wprowadzeniu stanu wojennego w zakładach w całym kraju wybuchło kilkaset strajków. Domagano się m.in. przywrócenia swobód obywatelskich oraz powtórnej legalizacji wolnych związków zawodowych. Władza ludowa zareagowała na te wystąpienia w swoim stylu. Strajkujące zakłady pacyfikowano przy użyciu wojska, milicji i ZOMO.

Nie inaczej było w Polkowicach, gdzie po ataku uzbrojonych w broń palną, armatki wodne i gaz łzawiący zomowców kilkuset górników wyzwoliło się z kordonu i rozpoczęło rozpaczliwą ucieczkę w kierunku miasta. Kiedy dotarli do rynku w Polkowicach, schronienia udzieliła im świątynia pod wezwaniem ich patronki - św. Barbary. Ścigające ich oddziały zatrzymały się. Być może tylko dlatego nie doszło w Polkowicach do sytuacji, która wydarzyła się dzień wcześniej w śląskiej kopalni "Wujek", gdzie zginęło dziewięciu górników.

W Polkowicach uroczystości upamiętniające ucieczkę górników do kościoła odbyły się w takiej skali po raz pierwszy. Dzień rozpoczęło złożenie wiązanek kwiatów i zapalenie zniczy pod pomnikiem Górnikom Polskiej Miedzi. Jeszcze tego samego poranka sprzed kopalni "Rudna" wystartował Bieg im. ks. Jerzego Gniatczyka.

Kilkaset osób biorących w nim udział przebiegło trasę ok. 5 km na polkowicki rynek. Metę usytuowano pod kościołem św. Barbary. Biegli nie tylko ci, którzy pamiętali wydarzenia stanu wojennego. Sporo było młodzieży gimnazjalnej i ze szkół średnich.

Głównym punktem uroczystości 35. rocznicy pacyfikacji kopalni "Rudna" była Msza św. w kościele pw. św. Barbary. Eucharystii przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski, ordynariusz legnicki. Do koncelebry stanęli księża diecezjalni, także ci, którzy - jak ks. Gniatczyk - w stanie wojennym pracowali na terenie Zagłębia Miedziowego i nieśli pomoc duchową strajkującym i prześladowanym.

Postać ks. Gniatczyka jest nadal bardzo żywa w pamięci mieszkańców Polkowic. Kapłan zmarł w październiku 2015 roku. Ostatnie lata życia spędził jako proboszcz parafii pw. św. Judy Tadeusza na jeleniogórskim os. Czarne. Do końca życia pomagał potrzebującym i chorym.