publikacja 20.10.2016 00:00
Ks. Bogdan Michalski mówi o myśleniu misyjnym, błędach Holandii oraz języku niechętnych Kościołowi.
– Dziś Kościół w Europie potrzebuje entuzjazmu wiary płynącej z terenów tradycyjnie pojmowanych za misyjne – uważa ks. Michalski.
Jędrzej Rams /Foto Gość
Jędrzej Rams: Pełni Ksiądz od niedawna specyficzną funkcję w naszej diecezji...
Ks. Bogdan Michalski: Zostałem dyrektorem Papieskich Dzieł Misyjnych oraz delegatem biskupa do spraw misji. To są dwa różne dzieła. Jedno wchodzi w struktury Papieskich Dzieł Misyjnych, a druga funkcja podlega Komisji Episkopatu Polski ds. Misji. Tak mamy często w polskich diecezjach. Obie zarządzają współpracą misyjną. W dokumentach obu dzieł jest zawsze sugestia, by, jeżeli to możliwe, odpowiadała za to w diecezji ta sama osoba.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.