Dzień walki z żywiołem

Roman Tomczak

publikacja 15.07.2016 11:04

Czwartek 14 lipca był jednym z najbardziej deszczowych dni w roku dla całego kraju. Żywioł nie oszczędził także naszego regonu. Straż Pożarna wyjeżdżała do akcji ponad 800 razy.

Dzień walki z żywiołem W ciągu jednego dnia spadło tyle deszczu, ile normalnie występuje w ciągu dwóch tygodni Roman Tomczak /Foto Gość

Doliczono się także 120 powalonych drzew i ponad 20 uszkodzonych samochodów. Najwięcej szkód ulewy wyrządziły w powiecie jeleniogórskim.

Jak wynika z informacji Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, wiele miejscowości było podtopionych, woda podchodziła do gospodarstw domowych, zalewała ulice, garaże i piwnice.

W większości takich przypadków strażacy kierowali wodę do studzienek lub na pasy zieleni. Połamane gałęzie usuwano z dróg. Naprawiano zerwane sieci energetyczne. Nie tylko miejscowości położone nad dużymi rzekami ucierpiały w nawałnicy.

W niewielkim Sobinie w powiecie polkowickim woda z małej Kaliny zalała kilkadziesiąt gospodarstw. Strażacy walczyli z żywiołem do północy. - W akcji brało udział 18 zastępów, czyli ok. 120 strażaków. Zdecydowana większość to ochotnicy i ochotniczki z okolicznych OSP. Dzięki ich ciężkiej pracy udało się opanować zagrożenie - relacjonuje brygadier Sylwester Jatczak z PSP w Polkowicach.

Po całodziennych opadach deszczu stan wód w regionie znacznie się podniósł. Jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego stany ostrzegawcze przekroczone były na kilku rzekach w regionie, m. in. Czarnej Wodzie w Rzeszotarach k. Legnicy.

W wyniku rzęsistego deszczu warunki na drogach były fatalne. Niestety nie obeszło się bez wypadków i ofiar. W 12 zdarzeniach na terenie Dolnego Śląska zginęły trzy osoby, 14 było rannych.