Wystawa ks. Rasiaka. Kiedyś Jan Paweł II mnie zobaczył i pyta z uśmiechem: „Co ty tak łazisz za mną z tą machiną?”. A ja dzięki temu łażeniu mam ujęcia, jakich nigdzie indziej nie ma. Pamięć umyka, a zdjęcia zostają.
Wystawa „Święty naszych wspomnień” jest jedyną w swoim rodzaju podróżą po świecie widzianym okiem kamery. Podążała za Janem Pawłem II, czasami bez jego wiedzy
Zdjęcia Roman Tomczak /Foto Gość
Muszę wam się przyznać, że los mi sprzyjał. Studiowałem wtedy na KUL-u i – pamiętam jak dziś – przyjechała wtedy do Lublina ekipa z Telewizji Polskiej. Ja miałem ze sobą kamerę radziecką „Krasnogorsk”, wynik wytężonego, długofalowego oszczędzania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.