Zmartwychwstanie serca w 72 godziny

Jędrzej Rams

|

Gość Legnicki 11/2016

publikacja 10.03.2016 00:00

Duchowość. Wzięli się za bary z tematem, który, niestety, ciągle jest marginalizowany – jak zrobić miejsce dla męskiej duchowości w Kościele?

Mówią o sobie z dumą: „męskie grono”. Nie wstydzą się wspólnie modlić Mówią o sobie z dumą: „męskie grono”. Nie wstydzą się wspólnie modlić
Jędrzej Rams /Foto Gość

Za kilka dni będziemy wspominać św. Józefa Opiekuna Zbawiciela. Od dwóch lat w Lubinie 20 mężczyzn spotyka się pod jego patronatem w ramach ruchu „Mężczyźni św. Józefa”. – Myślę, że każdy z nas ma swoją historię, ale przyprowadziła nas tu jedna Osoba – Duch Święty. Ja byłem wówczas na zakręcie życia. Kilka miesięcy wcześniej mojej żonie pękł tętniak mózgu. Przeżyła, ale zaczęliśmy się zastanawiać: „Po co to było? Co Pan Bóg chciał nam powiedzieć?”. Zawsze byłem wierzący, ale ostatnimi czasy przestałem rozumieć wiele rzeczy w instytucji Kościoła... – wspomina Maciek. – Wtedy Mirek zaproponował mi udział w spotkaniach. Dla mnie decydujące w nich jest, że to my je prowadzimy, a kapłan jest tylko asystentem, opiekunem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.