Tu nie chodzi o bicie!

Jędrzej Rams

publikacja 12.02.2016 11:39

Ten kurs samoobrony technikami krav magi to propozycja też dla grzecznych chłopców.

Tu nie chodzi o bicie! Zmaganie się ze sobą, ze sparing partnerem, zmęczenie i w końcu radość z pokonania samego siebie - młodzi otrzymują tutaj to, czego nie zaznają siedząc przed komputerem Jędrzej Rams /Foto Gość

W Lubinie odbyło się już trzecie spotkanie w ramach szkoły walki. Kurs odbywa się przy salezjańskiej parafii pw. św. Jana Bosko. Prowadzi ​go Tadeusz Dubicki, oficjalny instruktor krav magi w Polsce. Młodzi dzięki niemu uczą się techniki samoobrony. To człowiek, który był już m.in. instruktorem operatorów GROM i dowódcą grup komandosów, ale dla niego samego ważniejsze jest to, czym zajmuje się dzisiaj. A jest to m.in. szkolenie w samoobronie innych i bycie nadzwyczajnym szafarzem Eucharystii. Podczas ćwiczeń wielokrotnie pojawiają się opisy zastosowania konkretnego chwytu czy uniku na wzór walki... z pokusami.

– Sposób tłumaczenia jest dostosowany do każdej grupy, z jaką ćwiczę. Tutaj mogę mówić wprost, co myślę, bo ta młodzież jest przy Kościele i oni wiedzą, o czym mówię. Życie Panem Bogiem jest dla mnie nieodłączne z tym, czego uczę. Kurs nie jest bowiem uczeniem bicia się, ale przekazywanie wartości: bycia dobrym, wytrwałym, obroną innych. Pan Bóg stworzył nas z konkretnymi cechami fizycznymi po to, żebyśmy służyli innym. Młodzież salezjańska słyszy to ode mnie wprost i ona to doskonale rozumie – mówi Tadeusz Dubicki.

Dzięki księżom uczestnicy poznają tajniki walki duchowej. Służy temu m.in. konferencja o życiu duchowym oraz Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu. 

– Jest czego się jeszcze uczyć; tak w sferze duchowej, jak i fizycznej. Chcemy, żeby katolik nie był „pierdołą”, ale żeby umiał w razie potrzeby obronić siebie czy jakiegoś atakowanego słabszego. Na konferencjach słuchamy jak walczyć z pokusami, jak diabeł próbuje nas odwodzić od Boga, jak umacniać się w dobrym, jak ćwiczyć wytrwałość duchową, jak Jezus słuchał swojego Ojca – mówi ks. Robert Gajewski.

Na tak skonstruowaną ofertę wszechstronnych ćwiczeń na hali salezjańskiego gimnazjum przychodzi około 20 osób. – Struktura zajęć jest świetna. Walka fizyczna połączona z walką duchową bardzo mi się podoba. Sam myślałem jakiś czas temu, że fajnie byłoby pokazać młodym ludziom walkę duchową. I akurat pojawił się taki kurs. Goście pokazują nam, że walka duchowa jest bardzo podobna do walki fizycznej – mówi Dominik Kordiuk, uczestnik.