Miłość to nie pluszowy miś...

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 07/2016

publikacja 11.02.2016 00:00

Walentynki. – Miłość musi być wieczna. Jeśli po 10 latach ktoś stwierdza, że nie kocha małżonka, to znaczy, że nigdy go nie kochał – uważają Jadwiga i Paweł Rosowie. – Miłość też jest wtedy, gdy ugotuję Pawłowi pomidorówkę z makaronem, choć ja wolę z ryżem – dodaje Jadwiga.

Miłość to nie pluszowy miś...   Jakub Szymczuk /Foto Gość

Tytułowy fragment, pochodzący ze popularnego utworu grupy Happysad, najlepiej oddaje to, co o miłości myślą szczęśliwe małżeństwa, narzeczeni i osoby, które z małżeńską miłością mają na co dzień do czynienia. Czym w ogóle jest miłość? Czy wymaga troski? A może jest wieczna? Jak rozróżnić ją od zauroczenia? Na te i inne pytania odpowiadały osoby z różnych środowisk, w różnym wieku i z różnymi doświadczeniami w tych kwestiach. Niektóre opinie były zaskakująco różne, inne – podobne co do joty. W jednym zgadzali się wszyscy – miłość jest wtedy, „kiedy jedno spada w dół, a drugie ciągnie je ku górze”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.