Wciągnęli bielika pod swoje skrzydła

Jędrzej Rams

publikacja 18.11.2015 08:39

W całej historii Karkonoskiego Parku Narodowego nie było podobnego przypadku!

Wciągnęli bielika pod swoje skrzydła Karkonoski Park Narodowy widziany ze Śnieżki Jędrzej Rams /Foto Gość

Już za nieco ponad miesiąc Karkonoski Park Narodowy poszerzy swoje granice. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 13 listopada br., dokładnie 1 stycznia 2016 r. do parku zostanie dołączone dodatkowych 371,11 ha.

Tym samym ogólna powierzchnia ścisłej ochrony przyrody w ramach KPN-u będzie teraz wynosiła 5 951,42 ha.

- To jest pierwsze, historyczne powiększenie Karkonoskiego Parku Narodowego - mówi dyrektor KPN Andrzej Raj. - Zależało nam bardzo na tym, abyśmy w parku mieli transekt przyrodniczy od piętra pogórza do piętra alpejskiego, który możemy objąć jednakową formą ochrony i metodami obserwacji przyrodniczych - mówi dyrektor.

Powiększenie dotyczy trzech obszarów: działki wykupionej przez park w pobliżu Chojnika od prywatnego właściciela, z uwagi na jej duże wartości przyrodnicze, terenu pałacu w Sobieszowie, gdzie powstanie centrum administracyjno-edukacyjne, oraz lasów między Chojnikiem a głównym obszarem parku w Jagniątkowie. Tym samym góra Chojnik przestanie być enklawą.

Przyłączony obszar to rejon występowania bielika i puchacza oraz bardzo cenne leśne zbiorowiska roślinne.

Z występowaniem tego pierwszego gatunku będą się wiązały utrudnienia z poruszaniem się po 1 stycznia po przyłączonym obszarze, a dokładnie po górze Żar. Tam będzie obowiązywał zakaz poruszania się. Po reszcie przyłączonego obszaru będzie można się spokojnie poruszać, oczywiście, tylko po szlakach turystycznych, a dyrekcja parku przewiduje nawet możliwość zbierania grzybów bądź innych owoców runa leśnego w okresie jesiennym. To ma być eksperyment, który pokaże, czy jest możliwe takie współistnienie mieszkańców oraz chronionych gatunków.