Niewidomi na rakietach

Jędrzej Rams

publikacja 13.10.2015 10:17

Niepełnosprawność nie jest dzisiaj przeszkodą w zdobywaniu szczytów. A co jest?

Niewidomi na rakietach Debaty w Karkonoskim Centrum Edukacyjnym Jędrzej Rams /Foto Gość

Do Szklarskiej Poręby zjechali szefowie polskich parków narodowych, by rozmawiać o udostępnianiu najpiękniejszych obszarów naszej ojczyzny osobom z różnymi stopniami niepełnosprawności - ruchowej i intelektualnej. - Pamiętam, że gdy 10 lat temu zaczynałam pracę w Parku Narodowym Gór Stołowych i gdy zaczynaliśmy jakąś inwestycję, to siedzieliśmy i zastanawialiśmy się, czy budować specjalny podjazd, windę czy jakieś inne udogodnienie dla osób niepełnosprawnych. Dzisiaj widzę, że takich rozmów już nie ma. Przystosowywanie szlaków i obiektów dla takich osób jest już dzisiaj normą - mówi Dorota Mokrzycka.

W Karkonoskim Centrum Edukacji Ekologicznej w Szklarskiej Porębie odbyła się konferencja: „Edukacja ekologiczna osób niepełnosprawnych w polskich parkach narodowych - nowe metody i najlepsze praktyki edukacyjne na obszarach cennych przyrodniczo”.

Niewidomi na rakietach   Dzieci podczas zajęć edukacyjnych KPN KPN Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj wskazał, że w parku od lat 90. ubiegłego wieku dostępny dla niepełnosprawnych ruchowo jest wodospad Szklarki, a specjalny szlak dla niepełnosprawnych został wytyczony od Kopy na Równię pod Śnieżką. - Wszystkie górskie szlaki chyba jednak nigdy nie będą dostępne dla niepełnosprawnych - uważa A. Raj. - Nawet przecież nie wszyscy ludzie uważający się za sprawnych są w stanie je pokonać. Każdy ma swój Everest, swoje maksimum możliwości - dodał dyrektor.

Na co dzień Karkonoski Park Narodowy proponuje osobom niepełnosprawnym wiele ciekawych propozycji poznania przyrody. Ot, chociażby w Karkonoskim Centrum Edukacji Ekologicznej osoby niedowidzące mogą zapoznać się z Karkonoszami, m.in. poprzez ekspozycję Wirtualne Karkonosze”, którą tworzą wielkoformatowe panoramy, czy dotykową makietę pasma górskiego. W interaktywny sposób przedstawiają one m.in. kotły polodowcowe, torfowiska, faunę i florę, lasy, zjawiska przyrodnicze oraz wielostronny wpływ człowieka na góry.

Osoby niedowidzące bądź niepełnosprawne intelektualnie mogą wziąć też udział w np. lekcji chodzenia na rakietach śnieżnych. - Taka lekcja poruszania się po śniegu daje im więcej radości i wiedzy niż godziny przesiedziane w klasie. U nas jest to bardzo popularna forma lekcji. Mieliśmy też niepełnosprawnych z Republiki Czeskiej, w tym grupę osób niewidzących - opowiada Leszek Skrętkowicz.

Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Marek Kot przekonywał, że tak naprawdę niepełnosprawność jest dzisiaj względna. - Są osoby niewidome, które zdobyły Rysy. Wymagało to pomocy przyjaciół, ale było to możliwe. Tak naprawdę, kto z nas jest bez żadnego defektu, bez żadnej nawet małej niedoskonałości? Nawet my nie wszędzie jesteśmy w stanie dotrzeć. Osobom niepełnosprawnym jest co prawda trudniej, ale jest to możliwe. Są, oczywiście, bariery naturalne, jak wąskie czy strome podejścia. Ale jest też wiele utrudnień stworzonych przez ludzi - złe prawo, złe wprowadzanie prawa, niedbałość przy budowaniu szlaków, niechęć do pomocy. Dlatego nasze spotkania są potrzebne, bo zawsze coś z nich wyniesiemy. Ja już mam kilka wniosków, które chciałbym wdrożyć po powrocie. Jak chociażby to, że nie mamy analizy którędy, w jakich liczbach i jak często zwiedzają Tatrzański Park Narodowy osoby niepełnosprawne. Do tej pory tego nie robiliśmy. Fakt, widzę, że warto to zrobić - mówi Marek Kot.

Niewidomi na rakietach   Jedna z "map" Karkonoszy dla osób niedowidzących i niewidomych Jędrzej Rams /Foto Gość Według przytoczonych na konferencji danych GUS-u, w Polsce żyje około 60 tys. niepełnosprawnych uczniów. To głównie do nich skierowane są oferty edukacyjne Parków Narodowych. Nie zmienia to faktu, że przystosowanie szlaków pod potrzeby osób niepełnosprawnych służy wszystkim. - Niedawno byłem w górach w osobami z Norwegii. Średnia wieku: 86 lat. Polskie społeczeństwo się starzeje. Niedługo głównymi turystami na naszych szlakach też będą osoby starsze. Dlatego musimy przystosowywać szlaki też pod ich potrzeby. A co my z tego mamy? Otulinę społeczną dla naszego działania. Otulina przyrodnicza, czyli obszar dookoła Parku, który nie jest samym parkiem, ale go już chroni, też jest ważna, ale ważniejsza jest ta otulina społeczna. Działamy przecież dla społeczeństwa - tłumaczył Marek Kot z TPN-u.

Uczestnicy konferencji nie tylko debatowali, ale również wzięli udział w poznawaniu ścieżek dydaktycznych przystosowanych dla osób niepełnosprawnych w Szklarskiej Porębie i Karpaczu.