To było coś!

Jędrzej Rams

publikacja 17.08.2015 12:13

Przeczytaj, jak wspominają Spotkanie Młodych jego uczestnicy sprzed 20 i 15 lat!

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie Katarzyna Matłosz Tegoroczne Spotkanie Młodych w Legnickim Polu będzie 23. edycją tych wielkich, bo przygotowanych na kilkaset osób, rekolekcji dla młodych katolików. Ci, którzy brali udział w tych pierwszych w Głuszycy w 1993 roku, sami już mają dzisiaj dzieci, które mogą brać udział w spotkaniu w Legnickim Polu. Oto co piszą po latach o tym święcie młodych katolików diecezji legnickiej ci, którzy byli w Głuszycy i Krzeszowie przed 20, 15 i 10 laty. 

Na kolejnych kartach przeczytacie poszczególne relacje.

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie arch. własne Katarzyna Matłosz 
Krzeszów, Spotkania Młodych. Czas wakacji, odpoczynku - czas refleksji i duchowego wzrostu. To świetna okazja do pogłębienia swojej wiary i zdobycia umiejętności praktycznych jak służyć Bogu i Kościołowi poprzez swoje talenty (plastyczne, muzyczne, dziennikarskie, fotograficzne, teatralne). To dobry czas na dialog z naszym Panem, który nieustannie jest obecny w drugim człowieku, codziennej Eucharystii i Najświętszym Sakramencie podczas całodniowej (lub nocnej) adoracji. Polecam każdemu młodemu człowiekowi, który szuka, jak i temu, który juz odnalazł swoją drogę, a chce nieustannie wzrastać i uczyć się Miłości za przykładem samego Chrystusa i wielu świętych
Co mi przychodzi do głowy, kiedy wspominam Spotkania Młodych? 
Same dobre wspomnienia wiążą się z tamtymi czasami... 
Pierwszy raz na spotkaniu byłam w Głuszycy w 1996 roku, ale wówczas to był Festiwal Piosenki Religijnej. Całość spotkania była bardzo podobna do tego, które teraz odbywa się w Legnickim Polu, czyli wykłady – spotkania z wartościowymi ludźmi w kościele, później praca w grupach dzielenia, koncerty (w ’96 gwiazdą było „Stare dobre małżeństwo“ i zespół Querido Matias) oraz modlitwa, która przepełniała każdy kąt Głuszycy. Do dziś pamiętam jak wnosiliśmy krzyż podczas Drogi Krzyżowej na Rogowiec, ciężka droga przepełniona śpiewem i modlitwą. I nocna adoracja krzyża w kościele, którą prowadził ks. S. Augustynowicz. 
Głuszyca dla mnie to był czas głębokiej modlitwy, to miejsce w którym rodził się w moim sercu KSM, a także czas wspaniałych znajomości i przyjaźni, które przetrwały do dziś. Wielkie Świętowanie Młodych.
Kolejne Spotkania Młodych, na których byłam odbywały się w Krzeszowie. Pierwsze co mi się przypomina, to te tłumy młodych ludzi – takich jak ja. Było nas tak wielu, że Bazylika pękała w szwach, więcej Krzeszów ożywał na ten czas i pękał w szwach . Z latami zmieniała się formuła spotkania, małe grupy dzielenia zamieniły się w grupy warsztatowe (teatralna, muzyczna, plastyczna, filmowa, taneczna i ta w której ja byłam czyli Diakonia Modlitwy). Codziennie trwałam na modlitwie w Kościele Św. Józefa wraz z innymi omodlaliśmy spotkanie oraz intencje pozostawione w skrzynce modlitewnej (każdy mógł wrzucić do takiej skrzynki prośbę o modlitwę, a Diakonia Modlitwy sięgała po nie i modliła się). Plac klasztorny opuszczaliśmy późną nocą aby już rano znów wspólnie modlić się i świętować. 
Tak wiele samych pozytywnych wspomnień. Największe wrażenie wywarły na mnie jednak wspomnienia ostatnich nocy i nabożeństw nocnych (nocnej Drogi Krzyżowej okalającej Krzeszów), Nabożeństwo Bożego Narodzenia – dzielenie się opłatkiem, teatr uliczny. 

Uważam, że każdy młody człowiek poszukujący autorytetu, miłości, akceptacji, Boga na Spotkaniu Młodych odnajdzie wszystko. Tu nikt nie jest sam, tu jesteśmy jedną wielką Rodziną. Polecam wszystkim...

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie Arch. własne Dominika Robak

Krzeszów, Spotkania Młodych. Czas wakacji, odpoczynku - czas refleksji i duchowego wzrostu. To świetna okazja do pogłębienia swojej wiary i zdobycia umiejętności praktycznych jak służyć Bogu i Kościołowi poprzez swoje talenty (plastyczne, muzyczne, dziennikarskie, fotograficzne, teatralne). To dobry czas na dialog z naszym Panem, który nieustannie jest obecny w drugim człowieku, codziennej Eucharystii i Najświętszym Sakramencie podczas całodniowej (lub nocnej) adoracji. Polecam każdemu młodemu człowiekowi, który szuka, jak i temu, który już odnalazł swoją drogę, a chce nieustannie wzrastać i uczyć się Miłości za przykładem samego Chrystusa i wielu świętych.

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie arch. własne Wiola Niemiec
Spotkanie Młodych w Krzeszowie to czas w którym mogliśmy pobyć sami ze sobą, wyciszyć się, przemyśleć niektóre sprawy. Z drugiej strony to czas radości, którą mogliśmy podzielić z innymi uczestnikami- osobami, które później często zostawały przyjaciółmi...

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie arch. własne Marek Staroń
Moja przygoda ze Spotkaniem Młodych zaczęła się w 2004 roku. Nic nadzwyczajnego, przyjechałem jako jeden z wielu i... tak został do dziś. Kiedy dzisiaj patrzę na Spotkanie to widzę, że już dawno przestało być ono przygodą czy jednym z wielu wakacyjnych wypadów. Dla mnie to po prostu bardzo ważna część życia, którą chcę dzielić się z innymi. Poznawanie ludzi, ciekawy program, nieporównywalna z niczym innym atmosfera. To wszystko składa się na to, że tak bardzo zależy mi, by młodzież naszej diecezji co roku miała możliwość przeżywania tych niezwykłych chwil. To, że rok w rok przyjeżdżają świadczy o tym, że formuła się nie wyczerpuje, a mnie osobiście motywuje do dalszej aktywności. Za trzy lata 25. Spotkanie Młodych... a później kolejne!

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie Arch. własne Aneta (31 l.)
Spotkania Młodych w Krzeszowie początkowo były dla mnie okazją, żeby wyrwać się z domu i spędzić czas z rówieśnikami. Pamiętam wspólne posiłki na trawie, grę w siatkę i nowe rozliczne znajomości. Codzienna Eucharystia była punktem, który „trzeba było zaliczyć”, a konferencje były momentami, które „trzeba było przetrwać”. Jednak coś każdego roku przyciągało i kazało wracać do tych samych miejsc i osób, a nawet konferencji i mocno przeżytych nabożeństw kończących spotkanie. Dziś jako żona, matka i 30-sto paro letnia kobieta korzystam z każdej możliwości, aby choć na chwilę pojawić się na Spotkaniu Młodych, uczestniczyć we Mszy świętej czy posłuchać konferencji. Okazało się, że te kilka dni w ciągu roku pomagały mi wzrosnąć i zrozumieć wiele spraw związanych z wiarą i ze mną samą. Pozostawiły wspomnienia, które do dziś wywołują uśmiech na twarzy: radosny taniec i śpiew w krzeszowskim kościele, zamyślenie a nawet łzy na twarzach wielu uczestniczących w nabożeństwie końcowym. Polecam. 

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie arch. własne Ariel Kurkiewicz
Spotkanie Młodych jeszcze w Krzeszowie było corocznym punktem moich wakacji zaraz po Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę. Zawsze te dni miały swój charakter. Spotykałem na nich znajomych, przeżywałem ważne duchowe uniesienia na modlitwie i adoracji. Spotkanie Młodych było czasem spotkania przyjaciół. Czas formacji skupiał się wokół takich osobistości jak Orzech, czy Ojciec Leon Knabit - kapłanów o wybitnych zdolnościach "nienudzenia". To dzięki wakacjom spędzonym w Krzeszowie na Diecezjalnych Spotkaniach Młodych w Krzeszowie jestem dzisiaj kimś lepszym, ale w tym sensie wewnętrznego kształtowania piękna w sobie.
 

To było coś!   Spotkanie Młodych w Krzeszowie arch. własne i na koniec odrobina refleksji "starej baby":

Renata Jachowicz

Młodym którzy się wahają mogę powiedzieć jedno - ja - w tamtym roku 31-letnia "baba" - wybrałam się po raz pierwszy i bardzo żałuję że będąc nastolatką Bóg był u mnie na szarym końcu, bo moje wakacje trwały dwa miesiące a ja je przetrwoniłam zawsze na głupoty. A co może być lepszego niż spędzenie wakacji z Bogiem? Mając -naście lat i dwa miesiące jest czas na: wypoczynek, obijanie, spotkania z przyjaciółmi i rekolekcje z Bogiem. Gdy ma się lat trochę więcej - wakacje to dwutygodniowy urlop i trzeba sobie wybrać czy chcę odpocząć, poleżeć, poskakać, popływać czy chcę by przez te dwa tygodnie Pan wlewał pokój w moje serce. Ja od jakiegoś czasu wybieram to drugie - w tamtym roku służbę animatora na SM, w tym roku pielgrzymkę. A bardzo chciałabym "zaliczyć" i Rajd dla życia i pielgrzymkę i SM i co tam jeszcze jest. Dlatego młodzi póki mogą powinni z tego wszystkiego korzystać, bo później będzie za późno ...