Przemiana w trzy dni

Jędrzej Rams

publikacja 12.08.2015 12:59

Kilkadziesiąt osób ruszyło rano z Legnicy na Wielku Odpust Krzeszowski.

Przemiana w trzy dni Wyjście pątników z Legnicy Jędrzej Rams /Foto Gość

Już 11. raz w historii z legnickiej katedry wyruszyła Piesza Pielgrzymka Legnicka do Krzeszowa, do Matki Bożej Łaskawej. Tym razem bierze w niej udział około 80 osób. Pątnicy wejdą do bazyliki mniejszej w wigilię Wielkiego Odpustu Krzeszowskiego, czyli 14 sierpnia. Wielu z nich weźmie udział właśnie w największym maryjnym odpuście Dolnego Śląska.

Tak o trasie mówił ks. Mariusz Majewski, główny przewodnik:

Pątnicy wyruszyli w trasę z błogosławieństwem udzielonym przez proboszcza katedry ks. Roberta Kristmana, który w krótkim kazaniu zwrócił im uwagę, że czas pielgrzymowania jest czasem dążenia do dostosowania naszego życia do zamysłu Boga.

- Przykładem takiego otwierania się na Boży plan dla naszego życia jest Mojżesz o którym dzisiaj słyszeliśmy. Tego wszystkim nam bardzo potrzeba. Z taką myślą, z taką wskazówką Chrystusa ruszacie do Krzeszowa. Niech Matka Boża zawsze wam towarzyszy, tak jak towarzyszy Kościołowi. A wy jesteście jakby kwintesencją Kościoła, wspólnoty - mówił kapłan.

W poszukiwaniu tej wspólnoty kolejny raz na pątniczy szlak wraca ją Michał i Anna Salata.

Przemiana w trzy dni   Już za dwa dni przejdą przez swoją rodzinną miejscowość - Raszów Jędrzej Rams /Foto Gość - Ruszamy już po raz czwarty czy piąty. Jest tu piękna atmosfera. Piękne przyjęcie przez mieszkańców. Hojnie i godnie nas przyjmują. Jest to krótsza pielgrzymka niż na Jasną Górę więc i łatwiej o urlop. Jesteśmy z Raszowa, przez który będziemy przechodzić, i wiemy że już mieszkańcy się szykują pątników przyjąć. A mimo że mieszkamy niedaleko Krzeszowa, fajnie jest przejść się pieszo w kilkudniowej pielgrzymce i zanieść swoje intencję przed tron Matki Bożej Łaskawej - mówią małżonkowie.

Wśród idących jest też w tym roku siostra zakonna, a dokładnie s. Lucjusza, karmelitanka Dzieciątka Jezus

- Tak, to prawda, na co dzień siedzę w murach, ale pielgrzymka jest dla mnie czymś ważnym. Chodzę w nich kiedy tylko jest taka możliwość. W tym roku niestety nie mogłam iść na Jasną Górę, dlatego wybieram się do Krzeszowa. Idę tutaj po raz pierwszy. Bardzo się z tego cieszę. Modlę się w wielu intencjach ale główną są powołania dla diecezji legnickiej i dla naszego zakonu. Modlitwą obejmuję też moje siostry i tych którzy o to prosili. Idziemy do Matki Łaskawej, więc mam nadzieję na łaski... - mówi z tajemniczym uśmiechem na ustach s. Lucjusza.

Pierwszego dnia pątnicy dotrą do Wilkowa. Po drodze ugościli ich już m.in. mieszkańcy Czerwonego Kościoła.

- Organizujemy co roku takie przyjęcie. Bardzo się cieszymy z obecności pielgrzymów. Kiedyś szli tędy pielgrzymki idący z Jeleniej Góry na Jasną Górę. Od kilku lat idą przez sąsiednią wioskę, ale i tak tam jedziemy i pomagamy ich przyjąć - mówi Halina Seniuk, mieszkanka Czerwonego Kościoła.