O pielgrzymowaniu dla sportu, o liczebnej przewadze pań nad panami i ateistach spotkanych na drodze z Anną Janczukowicz, autorką badań na temat pielgrzymów do Santiago de Compostela, rozmawia Roman Tomczak.
Wychowani na innym modelu pielgrzymowania Polacy mają wiele fałszywych wyobrażeń na temat wędrowania do miejsc świętych. – Najtrudniej jest nam chyba zaakceptować, że Camino jest drogą dla wszystkich – mówi pani Anna
Archiwum Anny Janczukowicz
Roman Tomczak: Dlaczego pisząc pracę o stereotypie pielgrzyma w Polsce, wzięła Pani za cel badań pątników do Santiago de Compostela, a nie na przykład Częstochowy?
Anna Janczukowicz: Pielgrzym w Polsce automatycznie kojarzy się z wędrowcami na Jasną Górę. Nawet jeśli ktoś nigdy na takiej pielgrzymce nie był, musiał o niej chociaż słyszeć. Pielgrzymowanie w tłumie to typowo polski zwyczaj, nieznany nigdzie indziej. Idzie się grupą, ze śpiewem na ustach, chorągiewkami i świętymi obrazami w dłoniach. Zupełnie inaczej jest od stuleci w drodze do Santiago de Compostela. Myślę, że przede wszystkim najtrudniej nam zaakceptować to, że Camino jest drogą dla wszystkich.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.