Czego mamy więcej szukać?

Gość Legnicki 26/2015

publikacja 25.06.2015 00:15

O braku przypadku, porankach na dywaniku oraz o tym, co się dzieje, gdy w Kościele brakuje ducha misyjnego, z o. Jarosławem Wysoczańskim OFMConv rozmawia Jędrzej Rams.

 Ojciec Jarosław stoi w miejscu, gdzie stał też na oryginalnej fotografii, wykorzystanej do stworzenia tego słynnego portretu obu błogosławionych Ojciec Jarosław stoi w miejscu, gdzie stał też na oryginalnej fotografii, wykorzystanej do stworzenia tego słynnego portretu obu błogosławionych
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: Wie Ojciec, dlaczego to akurat oni zginęli? Zbieg okoliczności?

Ojciec Jarosław Wysoczański OFMConv: Od momentu, gdy usłyszałem o męczeństwie Michała i Zbyszka, stawiałem sobie pytania: dlaczego tak się stało i dlaczego żyję. To ja miałem wyjechać na urlop jako ostatni, ale siostra poprosiła, abym pobłogosławił sakramentowi jej małżeństwa. Zamieniłem się więc ze Zbyszkiem. Nieco żartobliwie mówiłem też na początku, że „Pan Bóg nie chciał śmierci grzesznika, ale aby on się nawrócił i żył”. Z upływem czasu czułem, że oni zapraszają mnie do tego, by być świętym, wiernym Ewangelii. Świętość polega na tym, aby być otwartym na działanie Boże w nas, aby dać dobrą odpowiedź, która jest zgodna z Jego snem miłości dla mnie. Jest to zadanie, staram się je odkrywać.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.