Długa jak tradycja

Roman Tomczak

|

Gość Legnica 13/2015

publikacja 26.03.2015 00:15

Podparta na stole i krześle, zajmuje całą długość pokoju. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Rusnarczykowie mieli większy salon.

Gigantyczne palmy jadą 
do kościoła. I tak od piętnastu lat Gigantyczne palmy jadą 
do kościoła. I tak od piętnastu lat
Roman Tomczak /Foto Gość

Janiki mają mniejszy pokój, a palmy robią jeszcze większe – mówi Mieczysław Rusnarczyk. – Przez okno ją wystawiają.
Nad palmą Rusnarczyków pracuje trzypokoleniowa rodzina – Irena z Mieczysławem, ich córka Gabrysia i wnuki – Zuzia z Pawełkiem. A rodzina Janików z sąsiedniego Borówna rzeczywiście od lat robi jedne z największych palm wielkanocnych w diecezji. To oni zainicjowali w 2000 roku parafialny konkurs na te palmy.
Dzisiaj Borówno, Czarny Bór czy Grzędy to prawdziwe palmowe zagłębie. Myśliwcowie na przykład robią najwyższe w powojennych dziejach tej miejscowości, 14-metrowe okazy. Zresztą nie ma tu chyba w okolicy nikogo, kto by choć raz podczas Wielkiego Postu nie pracował nad tymi kolorowymi cudeńkami. Co roku od 15 lat w miejscowej parafii pw. NSPJ organizowany jest konkurs na najpiękniejszą i najwyższą wielkanocną palmę. Ale to nie jest wyścig o nagrody. Chodzi o coś ważniejszego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.