Rodzina nietypowa, bo "chodząca"

Jędrzej Rams

publikacja 29.12.2014 11:11

Po spotkaniu opłatkowym "piąteczka" jest zwarta i gotowa do kolejnej pielgrzymki.

Rodzina nietypowa, bo "chodząca" Na pielgrzymce zanika bariera wieku. Bez względu na lata, każdy do każdego zwraca się "bracie" bądź "siostro" Jędrzej Rams /Foto Gość

W Zgorzelcu spotkali się członkowie grupy nr 5 Pieszej Pielgrzymki Legnickiej. Obejmuje ona obszar od Świeradowa-Zdroju po Węgliniec i od Bogatyni po Lubań. I z tych właśnie miejscowości przyjechało najwięcej pielgrzymów.

- Gdy zobaczyłem, że będzie spotkanie opłatkowe „piąteczki”, ani chwili się nie zastanawiałem, czy przyjść - mówi Adam Kowalewski z Żarskiej Wsi. - Dlaczego? Bo tutaj bije taka autentyczna radość z ludzi. Jest ogromna życzliwość dla drugiego człowieka, duża bezinteresowność. I to nieważne, czy jest to trasa pielgrzymkowa, czy spotkanie opłatkowe.

Podobnie, jak na pielgrzymce, poszczególne osoby zwracały się do siebie "siostro" i "bracie".

- Jesteśmy jak rodzina. Wspólnie przeżywamy różne sytuacje, wpieramy się wzajemnie. I nie mówię tylko i wyłącznie o pielgrzymkach, ale też o czasie pomiędzy nimi. Jest życzliwość i miłość. Dlatego chce się przychodzić na takie spotkania. Nie czuję bariery wieku z młodymi. Oni dodają mi sił i trochę mnie odmładzają - śmieje się Bronia Płomińska.

Pątniczka dodaje też, że to Chrystus łączy tę „chodzącą rodzinę”. - Powiem więcej. Gdyby nie Chrystus, gdyby nie cel pielgrzymki, którym jest właśnie On, nie byłoby tej wspólnoty. On nas tworzy i On nas łączy. To dobry fundament - mówi B. Płomińska.

Jak to bywa na tego typu spotkaniach, było dużo wspomnień pielgrzymkowych, a także planów na przyszłość. Wśród nich cicha uroczystość przekazania „probostwa” pielgrzymkowego, czyli zmiany księdza przewodnika. Ks. Tomasza Metelicę zastąpił ks. Grzegorz Basara, który jest dobrze znany w grupie, ponieważ już kilka razy ruszał z nią ze Zgorzelca ku Jasnej Górze.

Od kilku lat pątnicy wyruszający ze Zgorzelca w ramach Pieszej Pielgrzymki Legnickiej mają do pokonania prawie 350 km. Na Jasną Górę idą aż 14 dni. Jest to najdłuższa śląska trasa pątnicza do Matki Bożej Jasnogórskiej. „Piąteczka” najpierw dochodzi do Legnicy, aby połączyć się z innymi grupami schodzącymi się do biskupiego miasta w „marszu gwiaździstym”. Później wspólnie rusza ku jasnogórskich szczytom.

A najbliższa pielgrzymka ze Zgorzelca rusza już w lipcu i na spotkaniu opłatkowym padały jasne deklaracje. - Czy idę? Pewnie! - mówił Adam Kowalewski. - No, jeżeli tylko Bóg pozwoli... - z uśmiechem zastrzegł po chwili.