Niepodległość - zwycięstwo nad szatanem

Roman Tomczak

publikacja 11.11.2014 18:23

- Wspominamy św. Marcina - żołnierza, biskupa, który wpłynął na kształtowanie myśli chrześcijańskiej - mówił do wiernych bp Zbigniew Kiernikowski podczas Mszy św. za ojczyznę w legnickiej katedrze.

Niepodległość - zwycięstwo nad szatanem Patriotyzm to także postać ojca w rodzinie. Nie ma lepszego wzorca jak oddanie się syna, Jezusa Chrystusa Ojcu, spełnianie Jego woli - mówił w homilii wygłoszonej do wiernych bp Zbigniew Kiernikowski Roman Tomczak /Foto Gość

11 listopada w legnickiej katedrze spotkali się na wspólnej modlitwie wszyscy ci, którym miłość ojczyzny nie jest obca, a którzy pamiętają o wspaniałym dziejowym zwycięstwie jakim było odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli. We Mszy św. wzięli udział prezbiterzy, alumni i diakoni legnickiego WSD, przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń, harcerze, poczty sztandarowe, osoby konsekrowane.

W homilii biskup Zbigniew Kiernikowski zwrócił uwagę, że wspomnienie św. Marcina jest dla Polaków okazją do świętowania jednej z najpiękniejszych rocznic w historii naszego narodu.

- Polecamy dziś Panu Bogu tych, którzy położyli życie dla ojczyzny. Szczególnie tych, którzy pozostali niedocenieni, czasem zapomniani. I tych, którzy dzisiaj pracują dla dobra ojczyzny, nie spektakularnie, ale zwykłą, chrześcijańską uczciwością, wiarą i podejmowaniem obowiązków w taki sposób, jak słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii: jesteśmy wszyscy sługami - mówił w homilii ordynariusz legnicki.

Bp Kiernikowski zaznaczył, że św. Paweł w dzisiejszej  liturgii Słowa dowodzi, jak to jest możliwe, abyśmy żyli w sposób uczciwy, nie nadużywając ani swojej władzy, ani możliwości. Jak żyć w taki sposób, aby przeciwnik ustąpił ze wstydem.

- Przeciwnik to szatan. Szatan który chce po swojemu zwyciężać. Przybierając najróżniejsze postacie i ideologie chce przeniknąć do człowieka, aby człowiek się poddał jego idei zwycięstwa. Jedynym sposobem, którego szatan nie może zwyciężyć jest o, że są ludzie którzy wierzą w Jezusa Chrystusa. Przyjmujący Jego naukę o krzyżu, zmartwychwstaniu i łasce. O bezinteresowności. O gotowości służby do końca - podkreślał ordynariusz. Dlatego - dodawał - Kościół przekazuje nam tę naukę, odbieraną z różną intensywnością i aktywnością.

- Patron dzisiejszego dnia to człowiek bardzo konkretny, pochodzący z wojskowej rodziny. Zetknąwszy się z chrześcijaństwem pojął, że jest to najbardziej realna forma życia. Wyprosił więc u cesarza, aby mógł się poświęcić nowej służbie. Bo życie wojskowe nie zawsze harmonizowało z życiem w służbie Jezusa Chrystusa.

Doszedł w tej służbie do biskupstwa. Walczył z niesprawiedliwością przez sprawiedliwość. Na koniec potrafił na podobieństwo Jezusa Chrystusa i z mocy Jezusa Chrystusa wydać samego siebie w w ten sposób pokonać szatana, który każdego z nas tak otacza, abyśmy żyli dla siebie - mówił w katedrze bp Zbigniew. Ordynariusz podkreślał, że to ważne słowa w kontekście dnia 11 listopada, Święta Niepodległości.

- I czasy rozbiorów i osiągnięcie niepodległości - wiemy, że to wszystko nie spadło przez przypadek. Wiemy, że za tym w dużej mierze stała czy to korupcja, czy tez interes prywatny. I te sprawy nie stały się tylko przeszłością. Stale są aktualne. Każde pokolenie musi to przeżywać w zmieniających się okolicznościach, układach politycznych. Ale zawsze będzie chodziło o to, że są ludzie, którzy nie dadzą się przezwyciężyć szatanowi. I tego nam dzisiaj tak bardzo potrzeba. Potrzeba takiego wychowania. To nie jest tylko kwestia zewnętrznych manifestacji. To kwestia wewnętrznej przemiany człowieka - powiedział bp Kiernikowski. Ordynariusz legnickie zwrócił uwagę, że tyko życie zgodne z Ewangelią jest najlepszą formą życia społecznego, politycznego i patriotycznego.

- Tam, gdzie będą jakiekolwiek interesy partykularne, tam będzie zawsze rozłam. Potrzebna jest więc także rodzina, tak bardzo dzisiaj atakowana. Patriotyzm to także postać ojca w rodzinie. Nie ma lepszego wzorca jak oddanie się syna, Jezusa Chrystusa Ojcu, spełnianie Jego woli. I miłość Ojca do syna nawet wtedy, kiedy stanął po stronie grzeszników i przez wielu był odrzucony. A Ojciec go przygarnął. Bardzo nam dzisiaj potrzeba takie kształtowania młodego człowieka.

Dopiero kiedy młody człowiek doświadczy miłości przekraczającej jego samego, daje siebie za drugiego. Jeśli nie pozostanie dużym dzieciakiem, który  zawsze coś musi zdobywać. Chrystus niczego nie chciał zdobyć. Był w pełnym tego słowa znaczeniu sługą, synem. Tylko w ten sposób możemy utrzymywać i przekazywać to dziedzictwo - jak mawiał św. Jan Paweł II - któremu na imię Polska - mówił w katedrze bp Zbigniew dodając, że to niełatwe i wymagające zadanie. Zadanie wymagające od nas odwagi, gotowości ofiary, rezygnacji i przebaczenia.