Jak sobota, to camino

Jędrzej Rams

publikacja 18.10.2014 21:20

Szlak św. Jakuba żyje, co udowodniła setka pielgrzymów idących dzisiaj do Nowogrodźca.

Jak sobota, to camino Szlak św. Jakuba na Dolnym Śląsku został reaktywowany równo przed dekadą Jędrzej Rams /Foto Gość

Piąty raz członkowie Lubańskiego Klubu Przyjaciół Camino zorganizowali przejście dolnośląskim fragmentem szlaku św. Jakuba. Tym razem wyruszyli z bazyliki mniejszej pw. Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja w Bolesławcu. To nie przypadek, ponieważ ta świątynia od kilku wieków posiada przywilej odpustu dla pielgrzymów idących szlakiem jakubowym. Nadał je sam prymas Hiszpanii, który jednocześnie jest kustoszem grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela.

- Idę trzeci raz. Udało mi się pokonać trasę z Goerlitz i z Jeleniej Góry. Lubię wędrować, a nawet na takich krótkich, jednodniowych odcinkach można spotkać Boga. Ja spotkałam, dlatego wracam - mówi Teresa Siergiejewicz z Lubania-Uniegoszczy.

Sobotnie, kilkunastokilometrowe przejście jest dobrym pretekstem do wspólnego spędzenia czasu w gronie przyjaciół i rodziny.

- Idę po raz drugi. Pierwszy raz przeszedłem z Jeleniej Góry do Pilchowic. Idę z całą rodziną - żoną, córką, wnuczką. Zainteresowanie camino przyszło wraz ze spotkaniami lubańskiego klubu, na które chodziłem, gdzie słuchałem opowieści tych, którzy doszli do Santiago de Compostela. Wczoraj byłem u ortopedy, który odradzał pielgrzymkę, bo mam chore kolano. Ale czułem, że muszę pójść. Gdy doszedłem do Pilchowic, czułem ogromne zmęczenie, ale jeszcze większą radość. Dlatego chciałem pójść raz jeszcze - mówi Franciszek Kondula.

O tęsknocie do spotkania z Bogiem, która pcha wielu na szlak św. Jakuba, mówił też ks. Marek Kurzawa, miłośnik camino. - Każde takie przejście jest inne. Inni jesteśmy my, inne otoczenie. Ale zawsze chodzi o szukanie Boga. I szlak św. Jakuba wcale nie jest tylko dla superwierzących osób. Ci, którzy dzisiaj idą, wcale nie okupują pierwszych ławek w kościołach. Wielu zmaga się z wiarą. Szlak św. Jakuba jest jednak właśnie dla nich. Bo tutaj się idzie po wiarę. Po to, by stawiać Bogu pytania i czekać odpowiedzi. Wiem, co mówię, ponieważ wiele razy szedłem hiszpańskimi szlakami św. Jakuba i spotykałem wielu, którzy właśnie na szlaku odkrywali Boga - mówi ks. Marek Kurzawa.

Grupa doszła do Nowogrodźca, gdzie na spragnionych i głodnych pątników czekały ognisko i kiełbaski.

Wśród idących było wiele dzieci. Jak się okazuje, 19 października to rocznica, w tym roku druga, nadania szkole podstawowej w Lubaniu-Uniegoszczy imienia Europejskich Szlaków św. Jakuba. To jedyna szkoła o takim imieniu na świecie.